Re: kapeć
Ja łapię gumy seriami.Raz jak byłem na Podolu(zach.Ukraina)to złapałem parę dziur pod rząd i w końcu kumple z którymi byłem zmusili mnie do zmiany opony.Stara miała jeszcze trochę bieżnika,ale była już za miękka.Po wymianie-spokój.Innym razem,gdziś w pd Rumunii łapałem full szkieł.Jednego dnia złapałem 3 gumy.3 lata temu będąc w Indiach wypożyczyłem rower i jadąc na skróty najechałem na gałąż z 3-centymetrowymi kolcami.Efekt:7 dziur.Tak w ogóle to o łapaniu gum,szczególnie na ścieżce nadmorskiej,wiem sporo,bo przez całe wakacje łatam gumy w jelitkowie(ruchomy serwis przy plaży).Najczęstsze przyczyny:szkło,róża,pinezka,metalowe opiłki,snake bite(znaczy się krawężnik),koniec szprychy(brak opaski),zadzior w feldze,a w nowych rowerach zdarza się,że opaska jest z twardego tworzywa i ma ostre krawędzie,które przecierają dętkę od środka.Są jednak przypadki,których niekiedy nie jestem w stanie wyjaśnić inaczej jak tylko pechem.Wiecie,jest taki typ człowieka,któremu w drewnianym kościele (ten już znowu z tym kościołem wyjeżdża!)cegła na głowę spadnie.Miałem klienta,który złapał w ciągu 2 tygodni 5 gum w jednym kole.Gdy już myślał,że to koniec czarnej serii,to zaczął łapać w drugim kole.Siema!
0
0