Do menedżera klubu.
Po wielu poszukiwaniach porządnego klubu, wylądowaliśmy z przyjaciółmi w Waszym klubie.Jako , że nie jesteśmy z Trójmiasta za każdym razem jak do niego przyjeżdżamy, mamy ochotę dobrze się zabawić.Do tej pory była to Viva, ale coś menezerom odbiło i wylądowaliśmy w Curacao.Jak dla mnie i reszty znajomych klub - bomba, powiedziałbym, że strzał w dziesiątkę.Ukłon w stronę ludzi odpowiedzialnych za remont.I o to chodziło.Do tego muzyka.Już nie wspomnę o górnym parkiecie, bo tam mogą się wybawić ludzie, którzy lubią tzw. "kotlety", czyli muzykę do klepania w miejscu nogami i machania w górze rękami.Za to na dole DJ wymiata różnymi ciekawymi wręcz jarymi kawałkami.Dlatego też na dole można się porządnie wybawić. No właśnie i tu mały problem.I to nie płatne WC (oczywiście jak większość trójmieskich klubów łamiecie przepisy), ale tzw. "SELEKCJA". Do klubu weszliśmy ok. 23.00 i nie było jeszcze aż takiego śćisku. Problemy zaczęły się po 0.00 kiedy to przed "małym" parkietem stanął "selekcjoner". Piszę w códzysłowiu, bo wydawało mi się, że ten młody gość kasował wcześniej za WC. Wkońcu na "małym" zrobiło się tak tłoczno, że selekcjoner nie wpuszczał.Jakie było moje zdziwienie, kiedy nie wpuszczono mnie, mojej dziewczyny i przyjaciela. No dobra pomyślałem. Postoję, poczekam, jestem trzeźwy, więc nie będę robił problemów. No i się zagotowałem. "Selekcjoner" nie wpuszczał chyba tylko trzeźwych, bo przypakowane koksiki to hurtem wchodziły niektórzy nawalenie poto ażeby później sobie pośpiewać Lechia Pany na parkiecie.
Stąd moje pytanie. Jakie menedżer klubu stawia kryteria przy ocenie gościa klubu, bo nie oszukujmy się "selekcjoner" działa na polecenie przełożonego i to nie jest jego widzimisie. Tak samo po co sprawdzał Nam pieczątki. Podejrzewam, że do określonej godziny stawiają inne a w pozniejszych porach jeszcze inne i te wcześniejsze mogą mieć priorytet. Ale Nas nie wpuszczono. A koksików tak.
Jestem tym wręcz oburzony. Zapłaciłem za wejście. A nie moge skorzystać z "usługi". Co to ma być? Naciąganie w balona? Jak kasuję bilet w autobusie, to kanar mi nie powie, że nie mogę jechać tym autobusem, natomiast jak nie skasuję to nie jadę. Proste.
Chciałem po tym zajściu wołać menedżera, ale pomyślałem sobie, że lepiej będzie sprawę nagłośnić publicznie. Niech Ci, którzy nie mają odwagi zapytać dowiedzą się wkońcu co jest grane.
Ja na pewno nie zacznę koksować, ażeby "dostać" bądź "doprosić" po łasce Waszego "selekcjonera" do klubu.
Raz jeszcze w niedługim czasie uderzę do Curacao i zobaczę, czy coś mój post wskórał.
Według mnie takie praktyki śa niezgodne z zasadami etyki jak i przepisami.
Proszę więc szanownego Pana menedżera o zabranie głosu w mojej/Naszej sprawie. Z góry dziękuję.
P.S. A tak wogóle to klub i tak jest na wysokim poziomie, czego gratuleujemy ja i moi przyjaciele.
0
0