Re: plac zabaw na Niedźwiedniku
~Iwona Konieczna
(12 lat temu)
Proszę Pana,
Co do "prawnika społecznika" to nawet w Radzie jeden taki jest, tylko zajmuje się opluwaniem innych radnych, a sam nie wnosi żadnego wkładu pracy. Tracimy jeszcze czas na prostowanie oszczerstw, wypuszczanych przez "pana prawnika - społecznika".
Powiem Panu szczerze, ze z takim człowiekiem to strach pracować, bo nie wiadomo, kiedy na minę wsadzi. Problem nie jest w tym, ze nie ma pomysłów. problem jest w tym, że nie ma komu robić. Ludzie wybierają, pieniądze podatników ida na zorganizowanie wyborów, na papier, na obsługę, a w finale okazuje się, ze taki jeden z drugim dostał się i paszkwile tylko pisze na forach, jak by rada nie miała nic innego do roboty. Prosze sobie wyobrazić, że 90% radnych z I kadencj bojkotuje II kadencję i nie włączają się w prace Rady WOGÓLE. I nie ma instrumentów, aby ich zdyscyplinować. Zaden statut tego nie przewiduje, ani Ustawa.
Radna Joanna B. najprawdopodobniej nie jest nawet mieszkańcem Osiedla. Nie ma z nią żadnego kontaktu, tylko rozpisują się na forach, że Gawłas albo Konieczna się nie nadają. A dlaczego p.Ziomek i , p.Balawender nie pojawiają się w ogóle w Radzie?
Dlaczego ja mogę być na dyżurze we wtorek, w czwartek prowadzić posiedzenie Zarządu, wpierw je przygotować, odpowiadać na korespondencję, pilnować terminów uruchamiania środków, dzwonic ws.lamp. chodnika, ukradzionej kostki brukowej, wystawiać zlecenia, pilnować ich realizacji, organizować imprezy, robić za informatyka i tworzyć plakaty, umieszczać je w internecie, drukować plakaty, robić na imprezach zdjęcia, nosić stoły, sprzątać , strzyc krzaki, udrażniać chodniki, pracować dorywczo w dwóch innych miejscach, bo praca w Radzie jest pracą społeczną : moja dieta to 300 zł i to nie jest wynagrodzenie (!), przeznaczona jest ona na dojazdy do rausza, wysłanie korespondencji... A za uzywanie prywatnego telefonu na rzecz osiedla płacę po 400 złorych nie licząc czasu jaki poświecam na załatwienie spraw. ( ostatnio razem z Tomaszem zapobiegliśmy kradzieży kostki brukowej spod dawnego KARO). A ja nie tylko jestem Radną, bo jestem też matką, i pracuję w dwóch miejscach na 1/4 etetu. Zanim uporządkuję sprawy, papiery, zrobię obiad na jutro, upiorę... mój dzień pracy kończy się ok 3-4 rano,
Należy pamiętać, że w nowej radzie też są osoby, które tylko przyjdą i tylko są! Pan Tadeusz Leksycki rzeczywiście dużo robił na rzecz osiedla, ale pytanie dlaczego TERAZ NIC NIE ROBI??? Podgląda nas w krzakach podczas festynów, a potem puszczają z Radnym W.Z. "takie bąki " na forach: że niezaradni, ze nieudolni. HALO! Sprawiedliwie należy ocenić wszystkich, a nie tylko tych co są na świeczniku. Musimy borykać się z odpowiedziami na kłamliwe zarzuty, ze np. "RADA POJECHAŁA DO WATYKANU..." No bzdura jakich mało! I powiem szczerze, że szkoda na to czasu, żeby odpisywać i udowadniać, że się nie jest garbatym...
Zgodzę się z tym, że poprzednia Rada robiła, ale tam był ZESPÓŁ LUDZI, a tu się porobiła kaszana, bo są dwa obozy: "moherowy" i "policyjny" i każdy chce być mądry, nikt nie chce pracować, a pomiędzy nimi jak między młotem a kowadłem: Gawłas i Konieczna. Dwie osoby + dorywczo 3 , to jednak mało, żeby coś więcej zrobić. I w tym problem. Krzyczeć to każdy potrafi...
Panie '111" proszę się czuć zaproszony do siedziby Rady Osiedla. Chciałabym Pana w końcu poznać. Może coś z tym zrobimy razem Zapraszam e-mail: i-koni@wp.pl
0
0