Re: najbliższy Harpagan...
> P.S. nicholas podejrzewam, że byłeś na Harpaganie, skoro się
> tak wypowiadasz, więc powiedz mi czy naprawdę szedłeś w tym
> swoim tramwaju, albo czy chociaż widziałeś takie zjawisko na
> którymś z dalszych punktów?
no niestety na harpaganie w kwidzynie w takowym szedlem, a przez to, ze bylem spozniony lekko to szedlem i szedlem i szedlem :) - i w sumie dopiero na przedostatnim punkcie pierwszej petli sie z nim rozstalem.
a tak od kwidzyna byl gaszcz latarek, zreszta jesli 500 osob wystartuje razem, to nie ma sie czemu dziwic. nie mowiac o tym, ze na kazdym PK czekalem z 10 minut na dopchanie sie do pieczatki i podbicie karty..
wczesniej bylo troche inaczej, moze dlatego, ze teren byl trudniejszy - np na H20 bylo w miare ok, grupa szybko sie rozproszyla; na H21 bylem spozniony godzine, i wyminalem w nocy kilkaset, ale nie tez bylo jakos luzniej...
natomiast H22 to czolowki po horyzont; w sumie to nie te czasy kiedy na starcie stawalo po 70 osob, wiec nie ma sie czemu dziwic. ale moze dobrze by bylo zmienic trase na scorelauf?
nie wiem, na ktorych H byles ty, moze w drzewinie bylo inaczej, bo i teraz wygladal na bardziej urozmaicony niz np okolice kwidzyna... ale w drzewinie uderzalem juz na rowerku (ilez razy mozna przejsc pieszego :)) i ciezko mi powiedziec jak tam bylo
0
0