Niestety kurier wybrany przez wysyłającego przesyłkę. Sama od razu wzięłabym UPC, a nie jakieś DPD i DHL, z którymi nigdy więcej nie chcę mieć do czynienia... Pierwszego dnia - wychodzę przed 11 po pocztę przed budynek, a tam samochód DPD błąka się wokół budynków. Przejeżdża koło mnie i znika, więc nie mam jak zapytać. Po bolesnych doświadczeniach z DHL idę szybko zadzwonić na infolinię, podaje nr przesyłki (wyszła ok 9 z Gdańska). Pan - miły, ale niezorientowany zapewnia mnie, że NIE MAM SIĘ CZYM MARTWIĆ - mają kilka samochodów, moja paczka będzie później, bo wyszła dość późno od nich. Będzie około 15. Proszę, żeby kurier zadzwonił, jak nie będzie mógł trafić, a domofon jest za bramą (non stop otwartą) - mam już paranoję po DHL. Tak, nie ma problemu. Godzina 18 - kuriera nie ma. O godz. 21 pojawia się informacja, że o 10.01 próbował dostarczyć przesyłkę (nikt nawet nie zadzwonił!). Następnego dnia rano dzwonię znowu na infolinię. Tłumaczę Pani, dostaję nr kuriera. Umawiam się na 10.30 i telefon wcześniej. Kurier jest, ale bez telefonu. Nie wie, co ma sprawdzić wydając mi paczkę (sama muszę tłumaczyć, choć miał podane w opisie na dokumencie) i mówi, że 'trudno tu trafić'. MASAKRA.