nie dane nam było spróbować....
Do Zochliny przyjechałem ok. 17.15. Zająłem stolik na środku. Nie było tłoku a mimo to na kartę czekałem ponad 10 minut. Zacząłem się lekko niecierpliwić, kiedy upłynęło kolejne 20 minut a kelner do mnie nie podchodził. Po kolejnych kilku minutach, kiedy kelner zaczął przyjmować zamówienia od gości, którzy przyszli ok. 15 minut po mnie, postanowiłem zrezygnować z posiłku w tym miejscu. Proponuję podpatrzeć sposób obsługi w podobnych lokalach w trójmieście i przeszkolić obsługę.