ochroniarze
Dla szanownych panów Napakowanych Karków traktowanie ludzi jak śmieci to chyba codzienność. Chcieliśmy wybrać się z chłopakiem na Łonę, nigdzie w internecie nie było informacji o tym, że jest to impreza biletowana. Weszliśmy do klubu, ochroniarze spytali "bileciki są?". Kiedy zobaczyli nasze zdziwienie i usłyszeli pytanie "eee jakie bileciki, to nie jest impreza za darmo?" jeden z Karków wstał i zaczęło się :) "nie słyszysz co powiedziałem 2 minuty temu? wyjdź stąd natychmiast!", "nie rozumiecie co się mówi po polsku, w języku Reja i Kochanowskiego? a nie, wy nawet nie wiecie kto to". Przy okazji wpierdzielali kebaby i wszystko sypało im się z ust. A wystarczyło po prostu powiedzieć, że impreza biletowana, biletów już nie ma, miejsc już nie ma także niestety żegnamy. Cóż, moja noga na pewno więcej tam nie postanie, a panom Karkom życzę, żeby ktoś ich kiedyś również potraktował jak g...