trafiłam do dr Sz... z drobną przypadłością, która absolutnie nie wyklucza zajścia w ciążę, ale pani doktor juz na pierwszej wizycie (bez wyników badań) oznajmiła że podejrzewa ciężki przypadek niepłodności. Na drugiej już była prawie pewna swojej diagnozy i tak przez 2 lata faszerowała mnie przeróżnymi lekami, hormonami itp., wysyłała na drogie badania i zapraszała z ich wynikami na regularne wizyty do siebie (oczywiście prywatnie, a cena nie należy do najniższych). Po tym czasie pani dr stwierdziła że nie ma żadej poprawy (a ja wówczas nawet nie starałam się zajść w ciążę, więc nie wiem co było wyznacznikiem tej diagnozy..?). Na szczęście w końcu trafiłam do innego lekarza który, jak poznał hstorię mojej "choroby", to natychmiast kazał wszystko odstawić. Po pół roku bez większych starań zaszłam w ciążę, to już 7 m-c i wszystko jest w porządku :). Takim lekarzom jak dr Sz.... powinno się odbierać prawo wykonywania praktyki lekarskiej!!! Niszczy ludziom zdrowie aby nabijać sobie portfel. Nie życzę najgorszemu wrogowi tego co przeżylam przez diagnozy pani dr!!! Zapraszam też na stronkę

Beti, mam do Ciebie pytanie - czy możesz napisać mi do jakiego lekarza zgłosiłaś się po tych 2 latach? Szukam kogoś kompetentnego, a z tego co piszesz ten lekarz jest taką osobą. Jeśli możesz napisz proszę na mój adres olenkas54@wp.pl Z góry woelkie dzięki i powodzenia z Maleństwem!

a ja dzieki Pani dr Sz jestem juz w 8 miesiacu ciazy..gdyby nie jej pomoc moglibysmy z mezem tylko marzyc o dziecku bo niestety oboje bylismy chorzy..ale dzieki inseminacji (trzech) za kilka tyg bedziemy rodzicami..w ok 5 tyg ciazy przejela nas dr Paszkiewicz z ktorej rowniez jestesmy zadowoleni..jedyne do czego mozna sie przyczepic to opoznienia i brak organizacji wizyt (2-3 os na jedna godz)

a możesz mi powiedzieć do kogo trafiłaś. Od dawna staram się o dziecko i nic, straciłam już nerwy i pieniądze. Nie mam już siły.