Re: oszukana
Antyspołeczny
(12 lat temu)
Zacznę od tych zbrodniarzy. Ci którzy mordują miliony to przywódcy państw czy korporacji, oni nie widzą cierpienia, nie widzą łez, krzyków, nie czują zapachu krwi, martwych twarzy wykręconych w grymasie bólu i gnijących ciał. Dla nich to wydanie urzędowego polecenia, podpisanie papierka, w którym zamiast słowa ludobójstwo czy wojna używa się jakiegoś eufemizmu, np "rozwiązanie kwestii Żydowskiej" lub "misja stabilizacyjna";) Zwycięzców też nikt nie każe, Amerykanie prowadzą praktycznie wojnę za wojna i nie postrzega się ich jak Hitlera, za Hiroszimę i Nagasaki też nikt nie beknął - historia nawet nie uważa że to było coś złego.
Irak, Afganistan - jesteśmy tam najeźdźcą, za nasze podatki morduje się dzieci, więc mamy krew na rękach. Sprzęt elektroniczny wytwarza się w Chińskich obozach pracy, przy wykorzystaniu surowców z Konga, gdzie kopalnie to miejsca gdzie się ludzie rodzą i umierają, gdzie się płaci dziecięcą prostytucją, nie ma edukacji ani dostępu do lekarzy a ludzie umierają z wycieńczenia i głodu.
My jednak nie protestujemy, bo pasuje nam ten układ, wolimy przecież płacić za komputer 2 a nie 20 tysięcy;)
Hitlerowi też to pasowało, bo gospodarka się rozwijała a bezrobocie spadało;)
Kupując każdy sprzęt elektroniczny (nawet jak coś nie jest z Chin, to podzespoły już są:p) podpisuje się właśnie taki urzędowy papierek na dalszą działalność takiego procederu.
Przeciętny Polak nie jest ani lepszy ani gorszy od Hitlera - tylko że on ma gorszą prasę:P
***
Ten ogólny kierunek jest ogólnie akceptowalny, bo ludzie nie dostają alternatywy. W Birmie ostatnio zamordowano kilkadziesiąt tysięcy Muzułmanów, zrobili to Buddyści - nie usłyszysz o tym w TV, politycy udają że to się nie dzieje, bo politycznie poprawne jest to aby muzułmanie byli źli a buddyści dobrzy:)
Bez ogólnodostępnej wiedzy o wyborze, wobec silnych nacisków na wybór konkretnej drogi - nie ma wyboru!
Podobnie jest ze wszystkim. Politycznie poprawne nie jest to co dobre, ale to co korzystne dla systemu, np dla rozwoju gospodarki.
Udowodnione jest naukowo, że ludzie szczęśliwi wykazują mniejszą chęć do kupowania - bo czują że jest im dobrze, że mają już wszystko czego im potrzeba do życia. Gdy człowiek jest mniej szczęśliwy rekompensuje to sobie zakupami. System oparty jest na wspieraniu tej drugiej opcji - gdyby ludzie zaczęli być szczęśliwi, to system jaki znamy by się załamał, więc nie powinniśmy być szczęśliwi. Głupie zamknięte koło.
Właściwie o tym samym, tylko innymi słowami, mówili mistycy minimum od kilku tysięcy lat.
Miłość natomiast sprawia że ludzie są szczęśliwi.
Z punktu widzenia Systemu, miłość jest zła.
Miłości nie da się pokazać w filmie, nie da się jej opisać, nie przynosi ona zysków, nie rozwija gospodarki...
Można dać ludziom jednak coś w zastępstwie, powiedzieć im jak ma wyglądać miłość, jak mają wyglądać związki "masz mieć oczekiwania od partnera - zmuszać go do posłuszeństwa... a on ma zmuszać ciebie - bo to jest miłość". To powoduje komplikacje, problemy, ludzie się kłócą, godzą, kupują, konsultują, chodzą do poradni, czytają książki, oglądają filmy, miłość znika, a on się rozstają i szukają nowej miłości....Otwiera się cały świat biznesu.
Z miłości próbuje się zrobić coś na kształt Walentynek, ale by jeszcze zwiększyć zysk, chce się w to wmieszać zdrady i rozwody, bo największy biznes kręci się na początku każdego związku i gdy się coś psuje (bo potem jest stan przejściowy i zabawa zaczyna się od nowa).
***
Skoro dostrzegasz taką różnicę pomiędzy miłością do dziecka a partnera, to brzmi to jakby fizyczność zabijała bezinteresowność. Jakby nie była absolutna a zależna od spełniania oczekiwań/ambicji. Czy to brzmi jak miłość? Mi to brzmi raczej jak "mam wysokie ambicje, chce mieć prestiżową pracę, duży dom, szybką furę i seksowną żonę" - wow, to brzmi jak miłość? "Miłość" wygląda tu jak przedmiot - nie ma uczucia. "Nie zakocham się w brunetce z małym biustem, bo to poniżej moich ambicji, nie pasuje do listy moich oczekiwań" - gdzie w tym uczucie?
Miłość interesowna i oparta o spełnianie oczekiwań? To może lepiej sobie kupić niewolnika?:P To dopiero będzie szpan;)
***
Przypomnę fragment tego Hymnu o miłości:
"Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma. "
Nie dostrzegasz różnicy między tym jak kiedyś mówiono o miłości, a Tym jak się to robi teraz?
0
0