Zastanawia mnie co powoduje kierowcami ,że parkują
na trawniku ,kiedy miejsca parkingowe są wolne?
Przyzwyczajenie,że wcześniej tam stawiałem samochód?

U mnie sa wariaci jesli chodzi o parkowanie. Mają swoje miejsca i nie ma bata, żeby stanąć na którymś, bo zastawiają. Raz byłam świadkiem jak niczego nie świadomy kierowca stanął an takim właśnie miejscu i zastawił Go "sąsiad" mój. Biedak trąbił i trąbił wkońcu wyszedł zastawiacz i jeszcze nawrzeszczał, że tyle miejsca wkoło a On właśnie na Jego musiał stanąć:))
To nie był trawnik tylko zwykłe pod blokiem to opropos przyzwyczajenia i świrowania;/

Wielu kierowców wychodzi prawdopodobnie z założenia że skoro już wydali kasę na kupno auta i jego utrzymanie to możliwość zaparkowania tam gdzie mają ochotę należy im się jak psu zupa. I tak jadąc latem na plażę oczekują że zaparkują przednimi kołami na pisaku a przy markecie przed drzwiami wejściowymi. A skoro nie ma wolnego miejsca postojowego u samego celu podróży to ani im postanie w głowie zaparkować 200 m dalej i kawałek się przejść. Łatwiej jest zaparkować na pobliskim trawniku, drodze dla rowerów czy przejściu dla pieszych.

Ja uwielbiam mistrzów parkowania, ktorzy jakoś nie potrafią zrozumieć że na zaspie jest deficyt miejsc parkingowych i parkowanie na tzw 1,5 miejsca nie jest zbyt miłe... :)
Naszczęście mam małe autko (któego nie szkoda jeżli porysują) więc ja tam sie na swoje miejsce wcisnę, nawet jeśli jest go tylko pół wolnego a sam bede musiał wysiadać bagażnikiem ;)

Raz mi się zdarzyło zaparkować na trawniku albo w jakiś dziwny sposób między dwoma innymi samochodami, po czym oni sobie wyjechali a moje autko wyglądało jakby nim co najmniej inwalida zaparkował :P na 1,5 miejsca zazwyczaj parkują osoby które mają dzieci. Bo trzeba otworzyć drzwi na oścież przy wyjmowaniu dziecka z fotelika lub wózka. Wtedy muszą tak zrobić aby otworzyć drzwi i nie wgnieść sąsiada. A bardzo blisko drzwi też parkują osoby którym daleko jest trudno bo w jednej ręce dziecko, w drugiej zakupy albo osoby upośledzone ruchowo: otyłe, starsze, uszkodzone np. zwichnięta noga, po chemioteraoii itp... tak mi się wydaje... a reszta to zwykłe lajzy parkingowe

to co za problem po wyjęciu dzieciaka z samochodu, przeparkować go poprawnie? Osoby niepełnosprawne i starsze (tu co do starszych nie mam pewnosci) mogą wystąpić do spółdzielni o przydzielenie jednego miejsca specjalnie dla nich... ale wtedy jest ono oznaczone,

A dziecko zostawić na środku parkingu?

Tak...

A ja podziele sie spostrzeżeniami propos parkowanie,u mnie przed firmą,niewielki parking na 3 -4 auta,wyjazd bezpośredni tyłem na główną drogę,obok przystanek autobusowy. Podjeżdżający klienci zawsze parkują tak,że ledwo zmieści sie obok drugie auto.Jedna klientka,rekordzistka parkuje Tico w taki sposób,że zajmuje po przekątnej wszystkie miejsca,a i Autobus ma problem z podjechaniem pod przystanek :D Obserwując ich manewry zauważyłem,że jest to bezmyślne parkowanie,auta,kiedy nie ma innego pojazdu,lub przeszkody,to widać,po zachowaniu kierowcy, że nawet nie skupia sie na manewrze,bezmyślnie zostawia pojazd i udaje sie do mnie.

Tylko,że ja zauważam zaparkowane ciągle te same auta na trawniku,
pomimo wolnych miejsc parkingowych.
Zastanawiam się trochę,czy ma to na celu poszerzenia parkingu?Dokładnie chodzi o Pilotów8 .
Już raz został zablokowany pomysł spółdzielni i tych mieszkańców
by poszerzyć ich parking,o teren za Pilotów5 ogrodzony murkiem.
Co z tego,że wejdzie tam 24samochody ?Nie będzie,żadnego terenu
zielonego,a dzieciaki będą biegać po asfaltowym boisku.

nie!, zanieść do domu zostawic pod opieka męża/żony/cioci/babci wrocic i po sobie ładnie autko posprzatac