pierwszy i ostatni raz

wybraliśmy się wczoraj z rodziną pierwszy raz i jak sądzę ostatni. Przywitała nas bardzo niemiła Pani blondynka z wielką łaską odpowiadająca na wszelkie pytania. Sala do kręgli nieodnowiona, tory stare, dywan brudny a kręgle na sznurkach, co chwile zatrzymywały się kule i tkwiły na torze - tor nr 8. Na sali do kręgli straszny smród wilgoci nie do wytrzymania - rozumiem że to piwnica ale może jakiś zapach by się przydał. zamówiliśmy piwo - tak niedobrego piwa z kija nie piłam - dopiero później się zorientowaliśmy że inni goście wyłączni zamawiają piwo z butelki. Ogólnie cena nie warta gry w takich warunkach - i wcale nie mała bo za 2 godziny z butami zapłaciliśmy 150 zł.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Odpowiedź obiektu

Dziękujemy Pani za opinię, z którą jednak nie do końca się z nią zgadzamy.


Bardzo wnikliwie prześledziliśmy ten dzień na naszym monitoringu, rozmawialiśmy również z kierownikiem obecnym wówczas na zmianie, jak również z pracownikami. Kierownik obiektu wyraźnie zaznaczył, że tego dnia nikt do niego nie przyszedł, żeby zgłosić jakiekolwiek uwagi na temat obsługi lub pracy naszych maszyn, a proszę nam wierzyć, że jeśli nasi klienci chcą zgłosić jakieś niedociągnięcia w naszej pracy, kierownicy zawsze są do ich dyspozycji - wręcz leży to w ich zakresie obowiązków.

Co się tyczy kręgli na sznurkach, nie ukrywamy w żaden sposób, że w U7 w Gdańsku kręgle są na sznurkach. Z powodów infrastrukturalnych - jak Pani wie, kręgielnia jest umiejscowiona w dawnym niemieckim bunkrze - nie jesteśmy w stanie, przynajmniej na ten moment, tego zmienić, tym niemniej właściwie każdy klient, który do Nas przychodzi, doskonale wie, że nasze kręgle są na sznurkach i nie robi nam z tego powodu wyrzutów.Ponadto, rok temu cała kręgielnia została odrestaurowana.

Z rozmowy z pracownikami wiemy, że rozmawiała Pani z naszą recepcjonistką, która zwróciła uwagę, żeby nie rzucała Pani najmniejszymi dostępnymi u Nas kulami, oznaczonymi numerem sześć. Są to kule przeznaczone wyłącznie dla dzieci, czego Pani - mimo naszych usilnych próśb - nie potrafiła zrozumieć. Wiemy ponadto, że jeszcze przed skorzystaniem z usługi zaproponowano Pani promocję 2+1, dzięki czemu zaoszczędziła Pani kilkadziesiąt złoty, co spotkało się z Pani aprobatą, stąd zupełnie nie rozumiemy zarzutu dotyczącego ceny. Poza tym, klienci zawsze są informowani, jaki będzie koszt usługi, a jeżeli mają jakiekolwiek wątpliwości, do ich wglądu jest cennik znajdujący się czy to na stronie internetowej, czy na obiekcie.

Jeśli chodzi o nasze piwo lane, to jesteśmy tym bardziej zdziwieni, ponieważ lany Okocim sprzedaje się u Nas naprawdę bardzo dobrze. Kierownik wyraźnie nam zaznaczył, że tego dnia nie miał żadnych reklamacji dotyczących piwa, natomiast dzień wcześniej keg z piwem był wymieniany dwa razy. Jeśli Pani zdaniem piwo było niesmaczne, sugerujemy, że trzeba było je niezwłocznie reklamować . Nie mamy żadnych problemów z reklamacją, jeśli klient o nią wystąpi.

Co zaś się tyczy zapachu na sali i brudnej wykładziny, to właściwie powinniśmy to pozostawić bez komentarza. Wspomnimy jedynie, że na sali bowlingowej są włączone klimatyzatory, natomiast to, że wykładzina, wymieniana rok temu, ma ślady użytkowania jest chyba normalne w takich miejscach, jak kręgielnia. Zdarza się niekiedy, że są na niej nieznaczne ślady brudu, niemniej jest ona czyszczona każdego dnia. Poza tym, zwłaszcza zimą, jest to normalne, że wykładzina może być brudna, tym bardziej, że klienci zmieniają obuwie dopiero przed wejściem na tory, nie zaś przed wejściem do lokalu.

Za opinię dziękujemy, sugerując jednak, że jeśli zdecyduje się Pani odwiedzić Nas ponownie, a wierzymy, że tak, to mając jakiekolwiek uwagi do Naszej pracy lub do usługi, sugerujemy, żeby niezwłocznie poprosiła Pani o rozmowę z kierownikiem. Jesteśmy przekonani, że wszelkie nieporozumienia udałoby się wyjaśnić na miejscu.

Pozdrawiamy,

CU7
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0