po ślubie
knajpa fajna ale tylko ze wspomnień kiedy Pan Matkowski był właścicielem, bo konfrontacja po latach zdołowała mnie, moją żonę i co najgorsze naszych serdecznych gości z głębi Polski. Gdyby nas tylko przeprosili za zaniedbanie wykonania naszego zamówionego podania kolacji dla naszych gości (my tutaj się nie liczyliśmy) to wszystko poszłoby w niepamięć, ale potraktowali nas jak natrętne owady. Zostawiliśmy tam ok.900pln bez rachunku fiskalnego, rachunek napisany długopisem, uśmięchnięte twarze panów kelnerów, że zrobili URZĄD FINANSOWY w bambucho.
Oprócz gorzały chcieliśmy też coś zjeść, co mocno ździwiło obsadę obecnej ROMANTIKI. (Przepraszam Cie Stefanie)
Oprócz gorzały chcieliśmy też coś zjeść, co mocno ździwiło obsadę obecnej ROMANTIKI. (Przepraszam Cie Stefanie)