..pogmatwało się troche
... niby wszystko w porządku, nie ma się do czego przyczepić ale to pozory z precyzją chowana prawda, świat ogląda szczęśliwą roześmianą osobę która powinna dostać Oscara. Po co obciążać innych swoimi problemami? Niech myślą, że już wszystko w porządku, że jakoś wyszłam z dołka. Czy to normalne? Czasem zastanawia mnie ile tak naprawde wiemy o ludziach których widujemy na codzień. Tyle pewnie ile oni wiedzą o nas, niewiele, czasem tak naprawdę nic. Czy ktoś rozumie o co mi chodzi?