poszerzanie ulicy a chodnik
Chciałabym zwrócić uwagę na sposób kładzenia chodnika przy remontowanym odcinku ulicy Kościuszki.
Przed blokiem na ulicy Bohomolca(przy ulicy Kościuszki) jest teren zieleni, który zapewnia mieszkańcom miły widok oraz odgradza od zgiełku ulicy. Jedynym mankamentem jest brak chodnika. W czasie pory deszczowej mieszkańcy muszą przechodzić na drugą stronę ulicy lub brodzić w błocie. Przed paroma dniami zaczęto poszerzać ulicę Kościuszki, oraz kłaść nowy chodnik. Zaczyna się w okolicach kiosku ruchu, znika( lub jak kto woli zwęża się na tyle aby można było postawić latarnię uliczną) w miejscu gdzie zaczyna się wspomniany pas zieleni aby poszerzyć się znacznie obok przejścia dla pieszych. Pytanie: po co kłaść chodnik, który nie zapewnia swobodnego przejścia na na całym swoim obszarze? Może pojedynczo, zdrowa osoba jakoś sobie poradzi, ale starsza osoba lub matka z dzieckiem w wózku ma w perspektywie 2krotne przejście przez ulicę lub przejazd przez błoto.
Kto planuje te chodniki? widać,gdzie mieszkańcy najczęściej chodzą bo tam są wydeptane ścieżki. Planistom przydałoby się trochę wyobraźni i zdrowego rozsądku.
Przed blokiem na ulicy Bohomolca(przy ulicy Kościuszki) jest teren zieleni, który zapewnia mieszkańcom miły widok oraz odgradza od zgiełku ulicy. Jedynym mankamentem jest brak chodnika. W czasie pory deszczowej mieszkańcy muszą przechodzić na drugą stronę ulicy lub brodzić w błocie. Przed paroma dniami zaczęto poszerzać ulicę Kościuszki, oraz kłaść nowy chodnik. Zaczyna się w okolicach kiosku ruchu, znika( lub jak kto woli zwęża się na tyle aby można było postawić latarnię uliczną) w miejscu gdzie zaczyna się wspomniany pas zieleni aby poszerzyć się znacznie obok przejścia dla pieszych. Pytanie: po co kłaść chodnik, który nie zapewnia swobodnego przejścia na na całym swoim obszarze? Może pojedynczo, zdrowa osoba jakoś sobie poradzi, ale starsza osoba lub matka z dzieckiem w wózku ma w perspektywie 2krotne przejście przez ulicę lub przejazd przez błoto.
Kto planuje te chodniki? widać,gdzie mieszkańcy najczęściej chodzą bo tam są wydeptane ścieżki. Planistom przydałoby się trochę wyobraźni i zdrowego rozsądku.