późne zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną
Witajcie!
czy nie wydaje Wam się, że zapraszanie kandydata na rozmowę kwalifikacyjną dzień przed, bez możliwości przełożenia jej na inny termin jest trochę nie fair? już po raz kolejny spotykam się z sytuacją, że potencjalny pracodawca dzwoni z informacją, że rozmowa odbędzie się "jutro o 10.00". Nie ma możliwości przełożenia jej np na pojutrze, bo na rozmowy przeznaczony jest jeden dzień, nie ma możliwości zmiany godziny. Dla mnie to trochę brak szacunku dla przyszłego pracownika, nie liczenie się z jego wcześniejszymi zobowiązaniami. Rekruter chce, by liczono się z jego czasem, a nie liczy się z naszym, jakby wyznawał zasadę, że jak kandydatowi zależy, to rzuci wszystko i przyjedzie specjalnie na 20 minutową rozmowę...A może uważają, że jak ktoś poszukuje pracy, to znaczy, i tak nie ma nic lepszego do roboty.
A może tylko mnie irytuje takie traktowanie? co Wy myślicie na ten temat?
czy nie wydaje Wam się, że zapraszanie kandydata na rozmowę kwalifikacyjną dzień przed, bez możliwości przełożenia jej na inny termin jest trochę nie fair? już po raz kolejny spotykam się z sytuacją, że potencjalny pracodawca dzwoni z informacją, że rozmowa odbędzie się "jutro o 10.00". Nie ma możliwości przełożenia jej np na pojutrze, bo na rozmowy przeznaczony jest jeden dzień, nie ma możliwości zmiany godziny. Dla mnie to trochę brak szacunku dla przyszłego pracownika, nie liczenie się z jego wcześniejszymi zobowiązaniami. Rekruter chce, by liczono się z jego czasem, a nie liczy się z naszym, jakby wyznawał zasadę, że jak kandydatowi zależy, to rzuci wszystko i przyjedzie specjalnie na 20 minutową rozmowę...A może uważają, że jak ktoś poszukuje pracy, to znaczy, i tak nie ma nic lepszego do roboty.
A może tylko mnie irytuje takie traktowanie? co Wy myślicie na ten temat?