Re: praca w Smart Systems s c
Ta, pracowałem tam przez jakiś czas. Na początku może i byłem zadowolony bo i atmosfera wydawała się ok i nawet warunki płacowe były motywujące. Bo niedość, że podstawa plus premia, to jeszcze dodatkowo kasa za sprzedaż ( wystarczy, że handlowiec sprzeda osobie, która przyszła od Ciebie ), co chwile jakieś konkursy, że np. kto do danej godziny zrobi najwięcej zaproszeń i wtedy też pieniądze, dodatkowo konkurs na pracownika miesiąca ( za moich czasów to było 1 miejsce 500, 2 miejsce 300 i 3 miejsce 100 zł ) to i jeszcze zrobili program lojalnościowy, gdzie można za punkty wymienić nagrodę. No, ale co z tego jak nie zawsze robiło się te 16 zaproszeń. Często ludzie po prostu nie chcieli, nie mieli czasu chodzić na takie pierdoły. Często trafiało się na tzw. trudnych klientów. Nawet jak się umawiało to ludzie nie przychodzili. I szef wszystko zwalał na pracowników, zaczął wmawiać, że to nasza wina, że my coś źle mówimy, nawet nie obchodziło go, że np. dana osoba dostała po kimś bazę z odmowami i musiała dzwonić po tych ludziach mimo iż wcześniej ktoś odmówił. Totalny bezsens. Co gorsza szef zaczął gadać, że starzy pracownicy nie mają limitu przez nowych pracowników, którym nie udawało się zebrać tych 16 zaproszeń i że to właśnie nowi demotywują starych mimo iż się ze starymi nawet nie gadało. Na początku zaczynania pracy przez kilka dni nowy pracownik nie może iść na przerwe ze starymi pracownikami, ponieważ szef nie chce by starzy narzekali na tą pracę i przypadkiem za dużo czegoś nie powiedzieli ( dziwne co, mogłem od razu się skapnąć, że z tą firmą jest coś nie tak ). Co tydzień spotkanie z szefem na rozmowie, na której przeważnie straszy, że jak się nie będzie robiło limitu, albo ledwo co to będzie zwalniał. Nic dziwnego, że kilka osób tam zrezygnowało z pracy skoro atmosfera robiła się coraz dziwna. Nawet jest tam jedna osoba, dziewczyna, która lubi strasznie podlizywać się szefowi, nawet jemu nie robiło to, ze słabe limity miała ( ale go nawet limit 25 zaproszeń nie satysfakcjonował ), czasem gorsze od nowych pracowników. Na nią trzeba było uważać, szczególnie to co się mówi, bo ponoć strasznie kablowała, ale ponoć i sam kierownik lubiał kablować. Praca zaczęła człowieka stresować, nie żałuję, że już tam nie pracuję. Porażka na maxa z tej firmy. Co z tego, że nawet spotkania integracyjne, jak szef zaczął się robić wredny. A teraz nie mogą znaleźć pracownika.. nic dziwnego. Każdy przekonuje się, że firma coraz gorsza..
34
6