~Cyniczny mizantrop
(3 lata temu)
Zawsze byłam osoba introwertyczna, mam osobowość typu INTP, nie lubię być widoczna, narzucać się, starałam się zawsze, żeby również i moje dziecko nie było uciążliwe dla innych, bo jestem empatyczna, chciałabym także być traktowana tak, jak sama traktuję innych. Ale wybacz, jeżeli ja tamuję dzieciaka, który jest nadpobudliwy, a właściwie ma hiperaktywny temperament bo babce i mężu, każę mu często np. Grać na telefonie, wylaze z nim na dwór na parę godzin, pomimo autoimmunologicznej choroby (porażenie wiotkie kończyn dolnych, o którym sąsiadka doskonale wie i wie, jak ciężko mi chodzić nawet o kulach) żeby było cicho i żeby jaśniehrabina z dołu mogła pracować w godz 9-17, a ona mi później (jak i sąsiedzi z góry) centralnie po 22 sprowadza hołotę i robią chlew, nie licząc się aż do 4-5 nad ranem z sąsiadami, to mam wywalone. Mam gdzieś empatię i wzajemny szacunek. Pozwalam teraz dzuecku grać w futbol ciężka piłką i jeździć po podłodze plastikowa ciężarówka wypełniona muszlami morskimi, co brzmi mniej więcej jak skazaniec zakuty w łańcuchy, ciągnący za sobą kulę. Sorry, ale na szacunek to trzeba sobie zasłużyć i musi to działać w dwie strony. A nie, Ty cicho siedź, a ja wolnoć Tomku w swoim domku. O niee, tak to się nie będziemy bawić.
4
11