przekrety...

chcialem sie podzielic ciekawostka ktora mnie niemile zaskoczyla na H20 w leborku. chodzi o to ze organizatorzy/budowniczowie trasy pieszej troche 'naciagneli' dane aby wyszla okragla setka - miedzy przedostatnim i przedprzedostatnim pktem kontrolnym dystans 'najkrotszej drogi' podany byl jako 7.5 km, natomiast w lini lotniczej miakl ponad 11km !!! ladne naduzycie?! moim zdaniem ostre przegiecie paly. jestem ciekaw czy ktos jeszcze spotkal sie z podobnymi lub innymi przekretami/naduzyciami ze strony organizatorow.......
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: przekrety...

"Przekręt" to za mocne słowo. To była zwykła pomyłka organizatorów, a jak nawet naciągnęli trochę trasę (de facto zrobiło się tego 105km + "nadwyżki" kilometrów harpaganowców) to tym bardziej osiągnięcie mety w 24h było naprawdę wyczynem. Cóż, Harpagan to jak operacja specjalna. Tu wszystko może wziąć w łeb (pogoda, źle oznaczony punkt itp) i wtedy wszystko zależy od tego jak sobie człowiek poradzi z niesprzyjającymi okolicznościami. Ja bym się tym nieprzejmował, a wracając do wątku o tym, jak to niektórzy podjeżdżali sobie środkami lokomocji na Harpaganie, to nawet Organizatorzy napisali, że w Drzewinie też miało to miejsce. Jedyna rada: zauważyłeś, spisz numer (bo tym razem będą) i daj Organizatorom. Niech się cwaniaczek tłumaczy. A jak mu udownodnią, to na liście w necie powinno być napisane: dyskwalfikacja za nieregulaminowe korzystanie z pojazdów. Miałby frajer obciach na parę lat. Korkoracz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: przekrety...

To trochę bez sensu. Kto im zabroni zdjąć numerki przed wejściem do samochodu? Możnaby te numerki plombować, ale jak wtedy np. założyć swetr nad ranem, nie ściągając numerka? Moim zdaniem jest dobrze tak jak było - sam nie oszukuję, a oszuści mi nie zaszkodzą, bo na I miejsce i tak nie liczę (oczywiście najlepsi mogą mieć inne zdanie). Numerki były już chyba wprowadzane, ale nosił je znikomy odsetek startujących. Idealne byłoby korzystanie z nadajników, takich jakie zoolodzy przyczepiają zwierzakom :-). Ale póki co jest to chyba za drogie jak na harpagana.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: przekrety...

pa napisał(a):

> To trochę bez sensu. Kto im zabroni zdjąć numerki przed
> wejściem do samochodu? Możnaby te numerki plombować, ale jak
> wtedy np. założyć swetr nad ranem, nie ściągając numerka?

O ile pamiętam, to w myśl tego co zarządzili Organizatorzy na wcześniejszych maratonach za zdjęcie lub brak numerka groziła dyskwalifikacja.

Moim
> zdaniem jest dobrze tak jak było - sam nie oszukuję, a oszuści
> mi nie zaszkodzą, bo na I miejsce i tak nie liczę (oczywiście
> najlepsi mogą mieć inne zdanie). Numerki były już chyba
> wprowadzane, ale nosił je znikomy odsetek startujących.

Tak jak wyżej wspomniałem i kontunuując: jeśli Organizatorzy dają numer startowy do zawieszenia to masz obowiązek go nosić. Nigdy nie było tak, że Organizatorzy rozdali 500 numerków, a nosiło go np. 20 piechurów i 3 rowerzystów.

Idealne
> byłoby korzystanie z nadajników, takich jakie zoolodzy
> przyczepiają zwierzakom :-). Ale póki co jest to chyba za
> drogie jak na harpagana.

Tak, najlepiej jednak żeby Organizatorzy wynajęli satelitę
KH-11 oraz 2 bezpilotowe samoloty rozpoznawcze. W przypadku wykrycia oszusta NATO dokonywałoby prewencyjnych bombardowań z powietrza, a w okolicach Władysławowa desantowałby się oddział SEALs, który dokonałby porwania oszusta i następnie dostarczyłby go przed Trybunał w Hadze... Ech,...

Nie znaczy, że jak Ty nie oszukujesz to masz tolerować matactwa innych na trasie. Kororacz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: przekrety...

Korkoracz napisał(a):

> O ile pamiętam, to w myśl tego co zarządzili Organizatorzy na
> wcześniejszych maratonach za zdjęcie lub brak numerka groziła
> dyskwalifikacja.
>

> Tak jak wyżej wspomniałem i kontunuując: jeśli Organizatorzy
> dają numer startowy do zawieszenia to masz obowiązek go nosić.
> Nigdy nie było tak, że Organizatorzy rozdali 500 numerków, a
> nosiło go np. 20 piechurów i 3 rowerzystów.
>
No patrz... Nie miałem tego numerka od samego początku do
samego końca, nic nie wiedziałem o tym zarządzeniu,
na żadnym punkcie nikt mnie nie zdyskwalifikował,
nie upomniał ani nawet nie okazał zdziwienia, co więcej -
w pewnym momencie zdziwiłem się jak zobaczyłem, że ktoś
jeszcze do tej pory TO nosi. Który to był harpagan... 20?
Co ciekawe, informacja o obowiązku noszenia numerka
pojawia się dopiero w informacji o H24, wcześniej (info z archiwum)
numerek nawet nie występuje i chyba figuruje pod pozycją
"inne gadżety".

> Idealne
> > byłoby korzystanie z nadajników, takich jakie zoolodzy
> > przyczepiają zwierzakom :-). Ale póki co jest to chyba za
> > drogie jak na harpagana.
>
> Tak, najlepiej jednak żeby Organizatorzy wynajęli satelitę
> KH-11 oraz 2 bezpilotowe samoloty rozpoznawcze. W przypadku
> wykrycia oszusta NATO dokonywałoby prewencyjnych bombardowań z
> powietrza, a w okolicach Władysławowa desantowałby się oddział
> SEALs, który dokonałby porwania oszusta i następnie
> dostarczyłby go przed Trybunał w Hadze... Ech,...
>
To Ty powiedziałeś :-) Jak już mówiłem, oszustów olewam. Tyle że
na takiej imprezie jak harpagan numerki i tak na nic się nie
zdadzą, bo można zrobić "skok w bok" i zdjąć numerek w krzakach.
A jak tu kogoś zdyskwalifikować, jeśli nie będzie można
spisać jego numeru? Niby można na punktach kontrolnych, ale
jeśli przy bezwzględnym stosowaniu dyskwalifikacji na punkcie
pojawi się osoba bez numerka, to prawie na pewno nie będzie
to oszust. Przyjmować zeznania świadków widzących na trasie
osoby bez numerków wsiadające do samochodu? Robić portrety pamięciowe tych osób? Dawać każdemu po harpaganie fotografie
zwycięzców, żeby sprawdzić czy nie zostaną rozpoznani przez
świadków jako oszuści? Parodia.

> Nie znaczy, że jak Ty nie oszukujesz to masz tolerować matactwa
> innych na trasie.
Gdyby to ode mnie zależało, czy będą oszukiwali czy nie, to może.
Ale co ja na to mogę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: przekrety...

pa napisał(a):

> > Nie znaczy, że jak Ty nie oszukujesz to masz tolerować
> matactwa
> > innych na trasie.
> Gdyby to ode mnie zależało, czy będą oszukiwali czy nie, to
> może.
> Ale co ja na to mogę?

Widzisz gościa z numerem co kombinuje to zapamiętujesz i przekazujesz Organizatorom. Niech się tłumaczy. Nie ma numerka - pal go sześć. Idziemy (jedziemy) dalej. Korkoracz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: przekrety...

Po pierwsze, żaden przekręt, tylko błąd. Takie "błędy" są czasem nawet zamierzone, żeby impreza była bardziej ekstremalna. Na niektórych InO mapa jest na pewnym odcinku celowo tak spreparowana, żeby uczestnicy musieli trochę ruszyć głową. 100 km na Harpaganie ma charakter czysto umowny, bo to przecież nie olimpiada. W rzeczywistości liczyć się trzeba z koniecznością przejścia nieco większego dystansu, ale jest to do zrobienia, o czym świadczy liczne grono tych, którzy maraton ukończyli i to bez żadnych przekrętów. Kto chce niech wierzy, ale mi udało się uczciwie przejść całość dwukrotnie bez większego błądzenia. Ale poddaję pod rozwagę osiągnięte przeze mnie czasy: 22h 57min. i 23h 35min. na H22 i H23 oraz dla porównania 20h 30min. na maratonie w Puszczy Kampinoskiej. Tyle, że na tym ostatnim trasa miała dokładnie 100 km i była łatwa nawigacyjnie (znakowane szlaki, duże drogi), choć teren mocno pofałdowany i piaszczysty. Punktów kontrolnych było tu tylko kilka, ale były to punkty lotne, co bardzo ograniczyło możliwość nadużyć. Tyle tylko, że rozwiązania takiego nie można zastosować na Harpaganie, gdzie trasa rajdu nie jest odgórnie narzucona.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0