Więc tak: widziałem kiedyś jak jakiś gość jadąc zachamował przednim hamulcem tak. że podniosło się tylne koło, i w tym locie obócił się o 180. No i jak to właśnie zrobić?? Z góry dzięki.

w zasadzie to sam sbie już odpowiedziałeś :-)
musisz pamiętać o tym, żeby przenieść ciężar ciała delikatnie do przodu, mieć dobrze ustawiony przedni hamulec, proste koło i kask na głowicy:)

trening czyni mistrzem
powodzenia

heh.... ale w którym momencie zacząć balansować ciałem na którąś z stron ??

No właśnie, bo bez tego podnosisz się i spadasz w tym samym miejscu, a przecież nie o to chodzi...

po pierwsze primo trzeba troche powalczyc z przyzwyczajeniami i roznymi odruchami - tyl musisz miec podniesiony _calkiem_ wysoko co nie wydaje sie(i wlasciwie nie jest :P) z poczatku bezpieczna pozycja. jak tyl masz juz w gorze, skrecajac _minimalnie_ kierownice w lewo, tyl zacznie opadac ci wlasnie na ta strone. reszte musisz "zrobic" biodrami przesuwajac dupsko w odpowiednia strone. nie wiem wlasciwie czy to jest najlepszy sposob.. anyway, ja tak robie obrot o 90 stopni - a do 180 to chyba nie dojde w zyciu..

mnie czasem wyjdzie 180 ale to tylko jak mam zwykłe pedalce, bo SPD nie mam odwagi tego zrobić :)

jak kończy się "proces" hamowania należy skręcić kierownicę np. w lewo.Przenosimy ciężar ciała do przodu i staramy się przesunąć bika będącego w powietrzu w prawo

powodzenia