Re: psi fryzjer
                 
    
    
    
    Czasem taka Pani, zostawia psa na godzinę, dwie i idzie "załatwić sprawy" i nawet nie ma bladego pojęcia jak jej pies jest traktowany.
Owszem tak było ,pani psa miała do odebrania po 2godzinach.
Właśnie na Jelitkowskim Dworze . Psa"wsadziła" do pomieszczenia
a sama gadała jeszcze z 10min z koleżankami.
Ja gdybym widziała,że mój pies boi się takich "odwiedzin" zmieniłabym 
psi salon ,lub sama obcinała psa profesjonalnym sprzętem do 
strzyżenia.Tak robimy z naszym "kundlowym" owczarkiem.
Jasne ,że za pierwszym ,drugim razem pewnie nam równo nie wychodziło ,ale pies nie ma takiego stresa jak przy obcinaniu  przez psiego fryzjera.
    
    
         
        
                
                
        
            
            0
            
            0