całe życie mieszkałam w Gdyni, od 3 lat na wysokości Karczemki/Dobrzewino i kwestia która dość mocno rzuciła mi się w oczy:
- nie mam auta, do przystanku 2 km, często zdarza mi się łapać stopa , nawet z Chwaszczyna... i przez te 3 lata tylko 1 raz wzięła mnie kobieta z Gdyni, bo zabłądziła. Miejscowi zawsze wezmą, uśmiechną się, miło się pogawędzi, pozna sąsiadów z okolicy
- GD/GA jak tylko mijacie rondo w Chwaszczynie dajecie tak po garach, że strach wejść na przejście. To nie wymysł, łapiąc stopa zaraz za rondem to jest notoryczne. Myślicie, że jak na wieś przyjechaliście to możecie po garach dawać?
Błagam....
8
0