smiech na sali
nie bywam tam czesto,wiec nie oceniam,musze jednak opowiedziec co mi sie dzis tam przytafilo.przyszlam z przyjaciolka na herbate,zaproponowano mi "czarna lub owocowa",w miedzyczasie przyjaciolka zamowila kawe,po czym ja poprosilam "czarna z cytryna". i dostalam czarna... kawe.z cytryna. towar zwrocilam z miejsca w nietknietej postaci,jednak naturalnie zostal mi policzony do rachunku. Wlascicielom polecam staranniej przeprowadzac proces rekrutacyjny kelnerek,dla mnie jako klientki liczy sie bardzij zdrowy rozsadek i dobry sluch niz fantazja.