standardowe pytanie - jak żyć?

Wiem, że nie raz był taki wątek ale jakoś tak potrzebuję się uzewnętrznić...
Dziewczyny, jak dajecie radę gdzie wszystko takie drogie?? Niby mamy z mężem dobre pensje, ale z własnej winy mamy dużo zobowiązań, które skończą się dopiero w 2014 roku. Nie mamy możliwości odłożenia kasy, żyjemy praktycznie od 1 do 1. Teraz zepsuło nam się auto, które jest potrzebne. Koszt naprawy ok. 5000 :/ Nie wiem skąd wziąć na to, nie wiem jak żyć żeby móc odłożyć...
Dziewczyny jak dajecie radę? Oszczędzamy jak możemy ale może macie jakiś sposób jeszcze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

sorry... *ujarzmić :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Fajnie to opisałaś ~pieczulka, właśnie wyciągam kalendarz i zacznę zapisywać na co wydajemy. To jest chyba największy problem (mój), nie do końca wiem na co idzie kasa... a mój mąz to już w ogóle ;/
Bo prawda jest taka, że jak mam mniej kasy to potrafię zorganizować życie za tyle za ile mam, jak mam więcej to.. no właśnie...
Pora to ujażmic.
To tak z mojej perspektywy, też z kredytem ale wszystcy zdrowi.
Na jakimś kanale polsatCafe albo tvnStyle jest fajny program "gastronomia ekonomia" czy jakoś tak, mają tam kilka fajnych pomysłów jak zaoszczędzić na jedzeniu.... nie jestem fanką jedzenia mielonego przez cały tydzień, ale niektóre rozwiązania godne polecenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

niestety takie jest to polskie zycie..jeszcze jak dziecko idziedo przedszkola to juz kolejny wydatek chociaz w przedszkolaki sa odpampersiakowane wiec jakies plusy sa...ja sie pocieszam malymi plusami bo minusow jest zbyt wiele :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Ewa oszczędzamy jak możemy,nie mamy tu rodziny ani jakiś bliskich znajomych a napisałam ile mamy opłat ile na jedzenie wydajemy to i tak nam nie wystarcza,trzeba ostro kombinować
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

na pradzie i wodzie tez mozna zalozyc sobie taryfe nocna i prac wieczorami moja mama ma taryfe od 17 do 21 i wtedy pierze i odkurza bo wie ze jest w domku a w sobote ma od 10 do 14stej to tez sprzatnie i obiad i ma owiele mniejsze rachunki dzieki temu!!dodam ze wszystko ma na prad bo mieszka w bloku nawet ogrzewanie!!!! a latem jak niegrzeja to i tak placi 100zl miesiecznie i zima ma mniej!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Ja sobie mogę kupić w lumpku, nie mam zastrzeżeń, mąż woli rzadziej ale lepsze np. spodnie. Ale ostatnio nie pamiętam co sobie kupiliśmy... Dzięki Wam za wszystkie wpisy - czytam dokładnie i na pewno wezmę sobie do serca Wasze rady. Bo na pewno jest pare rzeczy, które można zmienić i właśnie na tym się zaoszczędzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

nie to sprzedawac wlasne m to glupota, zawsze wplacasz na swoje. A nie myślałas oszczedzac na jedzeniu? nie mowie nic nie jesc ale my raz do roku skladamy sie z moimi teściamy na świniaczka :P. Tesciu z meżem wędzi o obrabia świniaka..i mamy wędlin i mieska na jakies 4 miesiące bo więszkość sie zamrażana, w od rolnika wychodzi nam po 4,5 zl za kiko no w porywach do 5.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ale dodam ze ja z "nowej dostawy" w lumku kupuje najwyzej 2-3 rzeczy zawsze tylko to co potzrebne a nie wielkie kosze niewiadomo po co.(handlowac nie chce)

ubrania spodnie itp glownie tesco i real ciuchy, maz za 30-40 zl dzinsy kupuje , czeka na promocje, itp, roznie to bywa, w markowych sklepach od lat nic nie kupowalam.
(poza dzieciencymi ciuszkami w promnocji)
dzioeciom prawie nie kupujemy zabawek, zawsze dokladnie przemyslimy zakup, dzieki temu nie toniemy w zabawkach i dzieci sa nauczone ze nie wszystko mozna miec ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

basiula dzeki za miłe słowa!!!! dlatego zakladalam nieraz watki o pomoc w ubrankach dla corci ale zawsze znikaja!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

najwiecej mozna zaoszczedziec na uzywkach, na jedzeniu i ubraniach. a na jedzeniu to mega tylko nie kazdy umie ja np nei umiem oszczedzac na jedzeniu bo uwielbiam jesc i wiem, ze gdybym inaczej wydawala kase na jedzenie i ubranai bo nalogow zadnych nie mam to na bank na koniec roku byla by duza sumka na koncie:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Ewa,przeliczaliśmy ale mąz lepeij zarabiał a teraz cięcia w pracy i roboty mniej i co sprzedać mieszkanie i znów na wynajem pójść?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Nie miałabym co z dzieckiem zrobić,a zresztą jak szukałam jakiejkolwiek pracy nawet takich ogłoszeń nie było a jak były to dla osób niepełnosprawnych a opiekunką trzeba być na stałe nie na chwilę i nad tym również się zastanawiałam,szukałam ale nie było to w moim rejonie więc kompletnie nie opłacałoby mi się
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

a moze od rugiej strony zaczasc, wyliczyc ile oplatyk +kredyty,i ile chcesz przezbnaczyc na jedzenie,chemie i ubrania dla wszystkich, a reszte twardo odkladac,
to łatwe nie jest bo zawsze znajdzie sie pretekst, ale lumpki to dobre miejsce do kupowania ciuchow na codzien, do domu, facetowi do pracy tez czesto takie starcza(zwlaszcza jak fizycznie robi) kupowanie tylko tego co potzreba, noszenie arzeczy az sioe" zedra",
ja mialam kwote 1000 na to wszystko i dlugi czas za to sie zylo normalnie,teraz to nie wykonalne, pod koniec miesiaca zawsze mialam wyczyszczona lodowke, no coz na jedzeniu najlatwiej sie oszczedza
duzo potraw ziemniaczanych, makaronowych, bezmiesnych wychodzi duuuzo taniej, zupy gotowane na kosciach/szkieletach - a nie jak wczesniej udka,skrzydelka- miesa dla dzieci starczy dla nas nie musi. itp zawsze mamy i zupe i drugie danie - dzieci tak przyzwyczajone i maz juz tez... i czasem nie wydajemyduzo bo jak sytsza zupa to na drugie ziemniaki i jajko,kluski slaskie i jakis sos od miesa ktory został, czy dla meza kielbasa z cebula a dla dzieci cos lepszego - ja dojadam tylko po dzieciach i nie chodze glodna.

z chemii mozna proszki tansze(lub tylko promocyjne) nie uzywac zmiekczania, jeden szampon , plyn do kapieli, takie rzeczy zredukowac, nbo to niby 6-4-10zł ale jak sie uzbiera to masakra. - a mi to na reke bo male mieszklanie, i lazienka klitka :) i tak nie mam gdzie trzymac.

najgorzej z "normalnego zycia" przejsc na "dziadowanie"(tak moj mowi) ale jak tylko sie po 2-3 miesiacach dziadowania dolozy troche do kasy na wydatki miesieczne, to nagle lapie sie mega oddech, na wszystko starcza i czlowiek czuje sie ze zyje jak król.

nie zamawiac jedzenia, nie pic alk, no i palenie... moj sam rzucil w zamian za satelite :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ania mowisz ze masz kredyt itd itp..dziecko w przedszkolu...czynsz enargia...to zanim kupilscie mieszkanie z takim wysokim czynszem nie przeliczyliscie sobie wszystkiego?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Basiula - jeśli się chce, to można rzucić palenie :) tym bardziej jak kasy brakuje ;)


sama rzuciłam palenie z dnia na dzień :] a paliłam ok 10 lat? momentami była paczka na tydzień ;) w innych momentach - 1-1,5 paczki dziennie ;)

i tak już nie palę chyba 5 lat? :P czy nawet 6 :) wiem, że jakoś koło Sylwestra ;)



co nie znaczy, że jak się mega wk*** to nie miałabym ochoty zapalić ;P

i dopiero teraz wiem jak to śmierdzi ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Właśnie zastnawiałam się nad robotą dodatkową... mycie czy sprzątanie odpada bo nie mam z kim małej zostawić ale pilnowanie dzieci.... chyba dam ogłoszenie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Do Ani i autorki, a moze chwilowo jakas dodatkowa praca? Sprzatanie, mycie okien, prasowanie? Na to zawsze sa chetni. Lub pilnowanie dzieci w wieczory weekendowe, tez dobry zarobek, minimum 10zl/godzine za kazda z tych prac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Mąż dobrze wie ile przepala :) Kiedyś już rzucał i cieszył się, że tyyyyle kasy zaoszczędzimy ale niestety nałóg silniejszy... Liczę na to, że teraz dotrzyma słowa...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Basiula - może obrazowo pokaż mężowi ile kasy wydaje na fajki?

pewnie w tygodniu wypala 4-5 paczek lub więcej? to jest 1 paczka pampersów ;)



mój Tata jak rzucał palenie - wrzucał te pieniądze, których nie "przepalał" do skarbonki :) po roku kupił super garnitur ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

A powiedzcie jakie znależlibyście rozwiązanie mając taką sytuację:Kredyt hipoteczny na 30 lat do tego 600 zł czynszu do spółdzielni,plus energia,gaz,kablówka,telefony,paliwo i przedszkole razem koszt 3,500 zł do tego jakieś skromne życie,samo jedzenie ,ewentualnie jakaś chemia,skarpetki dla dziecka czy czapka to koszt 1200-1500 zł razem daje sumę 5000 zł a my z mężem wspólnego dochodu mieliśmy 4000 zł

Piszę jeszcze raz bo uciekło,napiszcie jak byście zaoszczędzili to co Wam opisałam,albo jakie rozwiązanie znalazły
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

ortodonta gdańsk (28 odpowiedzi)

Hej Polećcie mi proszę bardzo dobrego i sprawdzonego! ortodontę dla nastolatki. Często słyszę, że...

Pająki pomocy (25 odpowiedzi)

Dziewczyny dostalśmy od znajomych choinkę i co dziś wstawiamy jado mieszkania ubieramy a plaga...

Zatrudnij profesjonalnego hakera! (5 odpowiedzi)

Moje doświadczenie to programowanie, uruchamianie exploitów, konfigurowanie ataków DDOS i lubię...