Witam , mieszkam w pruszcz-gd na żwirki, mamy tam maleńką staruchę, która z równą namiętnością i znawstwem grzebie w naszym śmietniku , co roznosi obrzydliwe, uwłaczjące ploty o osobach mieszkających w tymże bloku, które zwracały jej uwagę,że nie można siedzieć w śmietniku, w kontenerze, a potem głaskać dzieci i dawać im dziwne cukierki....osoba o której mówię jest chyba niezbyt lotnego umysłu, bo widziałem na własne oczy jak jednej pani trzymała od wewnątrz drzwi,że kobieta musiała porządnie szarpnąć,żeby otworzyć, tej psychopatki nie było widać o zewnątrz, schodziłem ze schodów, mało tego nie wszyscy ludzie mają do skrzynek klucze, więc widziałem jak ta stara wariatka grzebie w skrzynkach i kradnie różnym ludziom listy.....najśmieszniejsze w tym jest to,że nikt oprócz paru osób nic jej nie mówi i baba zrobiła się bezkarna, tak obmawia wszystkie osoby ,że zrobiło się to żenujące.......