Niewiele jest lokali w Gdańsku, w których do niczego nie mogę się przyczepić, do Mandu trafiłem przez przypadek i cóż za niespodzianka! Miła obsługa, bardzo dobre jedzenie i fajne wnętrze. Gdyby koniecznie szukać wad, to na stolikach nie ma soli i pieprzu, ale o te można poprosić. Miłym zaskoczeniem jest również kufer z grami planszowymi- pentago fajne. Polecam: pierogi drożdżowe z soczewicą oraz z meksykańskim farszem, sos bazyliowy z chilli na koniec koniecznie szrlotka, wystarczy jedna dla dwóch osób.