świetne miejsce, dziwny pan ochroniarz
zupełnie nie rozumiem pana selekcjonera. bywam w absinthe często, około 2 razy w tygodniu i fakt czy wejdę do środka to loteria. ostatnio wyszłam na chwilę z klubu z kolegą i poszliśmy coś zjeść, kiedy wróciliśmy po około 30 min, pan ochroniarz (ten w marynarce) wpuścił tylko mnie, a jego już nie, nie pomógł nawet fakt, że oboje mieliśmy numerki do szatni. najgorsze jest to, że z tym panem nie można nawet porozmawiać, kiedy mówi "nie" to decyzja ostateczna i nic nie można mu wytłumaczyć. w zaistniałej sytuacji zabrałam tylko z szatni nasze rzeczy i pojechaliśmy do domu, bo przecież nie będę bawić się sama w klubie, zostawiając znajomego na zewnątrz. tego typu sytuacje to nie pierwszyzna. poza tym uważam, że absinthe to jedyne miejsce w gdańsku, gdzie można się dobrze zabawić i to przy dobrej muzyce, do tego wspaniały klimat i miła obsługa za barem. pomimo tych plusów, problemy z selekcją mogą skutecznie zniechęcić do odwiedzania tego klubu.