Dworek zaskoczył nas niemiło.

Zaczęło się od zamawiania jedzenia - z kart ok. 70% dań była już niedostępna choć była godzina 15:00 (Dworek jest otwarty od godziny 12:00).

Wybraliśmy więc wśród tego co było dostępne i otrzymaliśmy informację, że czas oczekiwania to 45 minut. Długo, ale okej - powiedziane uczciwie.

Po godzinie oczekiwania (nikt do nas wcześniej nie podszedł sam) podeszłam do kelnerki aby zapytać co się stało. Kelnerka - lekko znudzona - odpowiedziała, że czas oczekiwania się wydłużył ponieważ w tym czasie przyszło więcej ludzi (??? OK, ale co to ma do rzeczy skoro jest kolejność zamówień?). W międzyczasie jak czekaliśmy na jedzenie jedna rodzina zdążyła przyjść, zjeść i wyjść.

Po kolejnych 10 minutach oczekiwania podeszłam ponownie do lady z pytaniem kiedy będą gotowe dania. Usłyszałam, że już wyjeżdżają z kuchni - ok; świetnie.

I faktycznie wyjechało - jedno danie - frytki z kurczakiem w panierce i mizerią (którą było kilka plastrów ogórka, pokropionych śmietaną, bez soli i bez pieprzu).

Na kolejne dania mieliśmy dalej oczekiwać. Po upływie następnych 5 minut zrezygnowaliśmy.

Otrzymaliśmy rachunek za wodę, kurczaka i frytki. Nie otrzymaliśmy przeprosin