Re: szukam chętnych na wypady rowerowe
~Rysiek 55+
(10 lat temu)
Nawet najtańszy licznik rowerowy ma funkcje prędkości średniej, a jak nie masz licznika, to można odtworzyć trasę ma googleearth lub gpsies.com, a czas wziąć z zegarka. Można także posłużyć się jednym z darmowych programów, gdy ma się telefon z gps. Dokładność poza lasem jest naprawdę wystarczająca.
Przejedź się na kilka samotnych wycieczek, na jednych postaraj się jechać bez zatrzymywania w tempie, które Cię zmęczy, na innych spróbuj trasę i tempo, które jest dla Ciebie spacerowe/akuratne. Zapisuj każdorazowo wyniki : trasa(km), czas, prędkość średnia, pogoda i odczucia. Będziesz doskonale wiedział, co jest dla Ciebie poza zasięgiem, a co Cie po prostu nudzi, bo jazda jest za krótka/za wolna. Wtedy określisz warunki z kim chciałbyś się umawiać na wypady rowerowe.
Przecież jakby Majka się zgłosił na forum, że chętnie w sobotę pojedzie, to nie odpisałbyś "nie wiem czy dam radę, zobaczę", bo zobaczyć to byś mógł jego plecy i to do pierwszego zakrętu. Wątpię też, że gdyby zechciała pojechać z Tobą moja 80-letnia teściowa, to napisałbyś, "OK, dostosuję się", bo po 3 km byście zaczęli wracać, całość wycieczki tempo 10 km/h. No po prostu musisz wiedzieć na czym stoisz.
Na tym zresztą polega urok roweru, że jest to aktywność niemal dla każdego od 3 (moje wnuki od 2,5, nie mogę sie powstrzymać, żeby się nie pochwalić) do 83 lat i to niezależnie od kondycji fizycznej. I małe dziecko i stary człowiek i harpagan z kopytem jak u konia i chory i zdrowy, i wytrenowany i zdechlak wsiądzie sobie na rowerek i pojedzie z przyjemnością. Nawet po zawale lekki rower jest zalecany.
Rower jest dla sportowców, turystów, czy niedzielnych plażowiczów. Cudowny wynalazek.
Problemem jest tylko to, że nie każdy z każdym będzie jechał z przyjemnością. Zawsze można trochę zwolnić, żeby partner dał radę. Mogę zwolnic nawet znacząco i jechać tak, jak sam w życiu bym nie pojechał, pod warunkiem, że tym drugim rowerzystą jest kobieta mojego życia. Ha! nawet z mężczyzną jeździłem powolutku i wołałem "wolniej wolniej!", ale urósł i mnie przegonił :)
Mogę się postarać jechać trochę szybciej, ale nie zdecyduję się na zejście z tego świata w wieku 55 lat, tylko po to, by nadążyć (są ciekawsze metody zejścia z wysiłku) za partnerem.
Dlatego trzeba znać swoje możliwości i swoje wymagania, przed zaproszeniem nieznajomych na wyprawy rowerowe. Lepiej nie umiem objaśnić.
6
1