szukam świadków pobicia psa (ul. Witosławy)

Temat dostępny też na forum: Wielki Kack
Wczoraj wieczorem, ok. godz. 19.00 jakiś facet pobił psa (był z dziewczyną, która broniła psiaka). Widziałam kilka osób pod domem, jednak nikt nie zareagował. Nie znam tego mężczyzny, dlatego szukam osób, które mogłyby go znać, chociażby z widzenia (potrzebuję tego, by powiadomić odpowiednie organizacje dla zwierząt).

Wydarzenie miało miejsce koło budynku przy ul. Witosławy 12.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: szukam świadków pobicia psa (ul. Witosławy)

A dlaczego pobił? Bez powodu, czy dlatego że właścicielka nie sprzątnęła odchodów zwierzęcia?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: szukam świadków pobicia psa (ul. Witosławy)

Powod czy nie powod, nie upowaznia go dotego by pobic zwierze..tylko dranie tak postepuja, szkoda ze to na mnie nietrafilo, przyfanzolilabym jakims kolkiem po łbie to zostawilby bezbronne zwierze
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: szukam świadków pobicia psa (ul. Witosławy)

nie wiem, dlaczego ten facet pobił tego psa. siedziałam w domu, usłyszałam skomlenie, potem krzyk i płacz dziewczyny "nie bij go, nie bij go..", wyjrzałam przez okno, zobaczyłam, że facet leje psa, więc narzuciłam szybko kurtę i buty i wybiegłam. powiedziałam, że dzwonię na policję, facet zaczął iść w moją stronę, dziewczyna w tym czasie uciekła z psem, a ja pobiegłam do domu, bo też się go bałam (facet był wielki).

najbardziej smuci mnie fakt, że kiedy wyjrzałam przez okno, widziałam kilku mężczyzn przechodzących obok i w ogóle nie reagujących. ja wyleciałam z domu w samych gaciach i kurtce, a oni przechodzili obok i nic..
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2