"tak", z kilkoma "ale"
Byłam kilka razy w tym salonie, po prostu mam blsiko. Ale przestalam, bo kupuje w gruponie/gruperze znizki do innych zakladow fryzjerskich. Zaczelam szukac czegos nowego, bo pomimo tego ze sam zaklad nie powala na kolana, to czulam sie tam z moimi pieniedzmi za obcięcie (no nie takie tanie, badzmy szczerzy) zupenie zbedna. Czesto trzeba czekac mimo umowienia sie na godzine, pracownicy plotkuja, jedza, rozmawiaja przez telefon. Ale pani Julita to bardzo zdolna fryzjerka i swietnie potrafi dobrac fryzure.