tendencja do pójścia na ilość a nie jakość- wyjątkowo niesmaczne jedzenie!

niestety ale dobra lokalizacja, lepszy wystrój i plac zabaw (z roku na rok kurczący się na rzecz kolejnych zyskownych stolików)-to za mało by wracać, od 5 lat systematyczne pogarszanie się menu i jakości jedzenia, po ostatniej wizycie nigdy więcej!po prostu tłusto, byle jakie składniki, nieświeżo, nieestetycznie i niesmacznie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zgadzam się w 100 procentach . Byłem na obiedzie 15 czerwca , aby spróbować danie o nazwie "patelnia rybaka". Skład: frytki nasączone starym olejem , coś co podobno było plackami ziemniaczanymi - skwarki ziemniaczane nasączone starym olejem, stary , wysuszony bez smaku łosoś, dorsz z mrożonki i chyba świeży filet z flądry, ale tak obrzydliwy w smaku, że nie dało się jeść. Do tego garstka sałatki z kapusty i marchwi. Po spożyciu częściowym miałem dwudniowy rozstrój żołądka. Jeśli ktoś ma chęć na świeżą i smaczną rybę , to na Helu. W barach połozonych nad zatoką taką można zjeść ze smakiem bez obawy o zdrowie. Ja polecam bar "Mewa" , gdzie wszystkie rybki są wprost z kutra , czuje się smak ryby - nie jest przesmażona, ma delikatne mięso .
Żal ,że w tak pięknie położonym miejscu w Sopocie jest tak fatalna restauracja. Przed Pomarańczową była tam Kawiarenka pod żaglami , gdzie kpt .Wojtek Leszczyński organizował imprezy kulturalne w postaci występów znanych zespołów rockowych, bluesowych , jazzowych. Byly też odczyty i opowieści podróżników. Dla letników była to przyjemna i ciekawa rozrywka . Nowy właściciel nie skorzystał z usług p. Leszczyńskiego i dlatego w pięknej scenerii jest bar , w którym bezpiecznie można napić się piwa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0