Hej! Jak wielu z nas, byłem w łykęd na bajfestivalu, czy jak to nowomownie nazwano.

Przy samym wejściu prezentowano ten nowy rower publiczny, który w trzech tysiącach sztuk ma niebawem wystartować w 3m i opłotkach. Pojeździłem nim sobie, czołg, trzy biegi, napęd wałek, nie łańcuch, skrzynia biegów trochę zgrzyta. Sztyca wysunięta max umożliwia mi wygodną jazdę, wyżsi ode mnie muszą się liczyć z bólem kolan. A nie jestem szczególnie wysoki.

Natomiast czy trzy tysiące to dużo i czy to nie fanaberia - odpowiada artykuł w rzepie, o chińskich wypożyczalniach tego typu. http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/170409926-Chiny-Wielki-powrot-roweru.html.

Cenzorze, jeśli wytniesz ten link, możesz wyciąć cały mój wpis, bo bez tego linka nie ma sensu.

W Pekinie: "Do roku 2014, w ciągu trzech dekad boomu gospodarczego, drastycznie wzrosła w mieście liczba samochodów, a odsetek rowerzystów spadł do 12 proc." SPADŁ!
12 % to jest mniej więcej wskaźnik miast niemieckich i to tych bardziej rowerowych. Nie do osiągnięcia w Polsce w przewidywalnej przyszłości.
W Warszawie: "Rowerzyści Veturilo mają do dyspozycji 316 stacji i 4660 rowerów." I to jest pole do porównań.
A sam rower jest najmniej ważny. Dobrze podpisana umowa powinna obligować samego dostawcę do dostarczenia towaru odpowiedniej jakości i obsługi całego systemu.

W kwestii formalnej Twój link już nie działa.
Ostatnio gdzieś czytałem o rowerze miejskim który ma ruszyć w 3-mieście i z tego co pamiętam było tam info, że obszarowo ma on być od Tczewa do Władysławowa. Nie wiem czy ktoś nie fantazjował i tak faktycznie będzie.
Szczerze powiedziawszy zbytnio mnie to nie rusza bo ja raczej nie będę z tego sprzętu korzystał.
Pozostanę przy swoim rowerze.

Z tego co wiem, to chyba "rower metropolitalny" nigdzie nie istnieje i nie wiem, czy to ma sens. Ale znów - trzeba śledzić Warszawę. Veturilo jest w dwóch miejscowościach podwarszawskich: Konstancin i Michałowice. Ale osobno. Ciekawe, czy to kiedyś połączą.

Błąd. Oczywiście nie Veturilo tylko Nextbike. Jeszcze Grodzisk Mazowiecki.

Potestowałem. Faktycznie. Ale na głównej stronie rzepy jest wyszukiwarka ich treści, jak wpisałem "wielki powrót roweru" to znalazł http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/170409926-Chiny-Wielki-powrot-roweru.html. Poznasz po zdjęciu lotniczym gigantycznego, wręcz niewiarygodnie dużego placu zastawionego ciasno wściekle kolorowymi rowerami. A jak zapuścisz nazwy tych firm, to wychodza liczne strony w licznych językach. Nie tylko my mamy kompleksy. Oczywiście to jest skok na kasę, ale to przecież dobrze. Kasy w tym więcej niż w uberach, taksówkach, skm, ztm, zkm razem. Do wyciągnięcia, a nie do utopienia. Każdy z nas, wyjadaczy pozostanie głównie przy swoich rowerach, ale i tak skorzystamy wszyscy.

Link nadal nie działa, bo nie potrafisz wkleić. Kropka na końcu psuje odnośnik
http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/170409926-Chiny-Wielki-powrot-roweru.html

Ok. Ale co ma Chińczyk do wiatraka. Wzorem mogą być systemy europejskie (ew. amerykańskie, kanadyjskie, australijskie?). Który najlepszy?

Oslo w tym roku zakupiło nowe rowerki. Całkiem zgrabne i bez żadnych wałków.
https://oslobysykkel.no/en