uwagi h24 TP

Rozumiem przemawia przeze mnie gorycz porażki (dlaczego znowu tego nie przeszedłem?), ale mam kilka uwag dotyczących trasy pieszej.

Trzeba przyznać, że świetnie wybrano miejsce na jesienną edycję harpagana. Mało asfaltu, uroki Puszczy Darżlubskiej, bardzo fajna baza. Jedyny zdus stanowiła pogoda (nie można wszak zwalać jakiejkolwiek winy na organizatorów). Zresztą w definicji harpagana to ma być marsz w ekstremalnych warunkach (deszcz na tą skalę spotkał mnie po raz pierwszy).

Niestety wbrew wcześniejszym zapowiedziom znowu nie było obsady sędziowskiej na punktach (gdzie te czasy lęborskich harpaganów z ogniskami na punktach, miejscem gdzie można chwilę odpocząć). Zamiast tego zafundowano nam głupie poszukiwanie znaków wymalowanych na drzewach, co w przynajmniej 2 znanych mi przypadkach. Pkt. 3 - dwie wersje zaliczenia punktu z powodu 2 drzew oznaczonych literami w niedalekiej odległości i leżących na skrzyżowaniach (notabene która wersja jest prawdziwa?). Pkt. 6 gdzie owszem mozna było się domyślić liter, ale zostały one zdrapane z kory. Może lepiej byłoby umieszczać jakieś tablicę z logiem H24, żeby nie było wątpliwości. Aż strach pomyśleć gdzie umieszczono znaki na drugiej pętli (może zostały gdzieś zakopane?).

Najcięższe baty nalężą się chyba odpowiedzialnym za wytyczenie trasy.
Po pierwsze, kto wpadł na pomysł, żeby na pierwszej pętli wyznaczyć aż 15 punktów (zazwyczaj tyle liczyła cała trasa). Uniemożliwiało to praktycznie jakąkolwiek dowolnośc w wyborze drogi.
Po drugie, odległości niedosyć, że nie były liczone po najkrótszych możliwych DROGACH (a raczej w lini prostej skorygowanej o krzywiznę Ziemi), to jeszcze czasami (vide trasa między 12 a 13) były podane krósze niż najmniejsza odległość w lini prostej (może jakieś tunele?). Myślałem, że harpagan to nie ma być impreza dla ekstremalnych biegaczy na orientację, poruszających się tylko według azymutu, ale dla zwykłych śmiertelników, którzy chcą sie sprawdzić czy podołają 100km w 24h z elementami orientacyjnymi.
Po trzecie, kuriozalne określenia punktów. Może należałoby wyszkolić leśników według nowych definicji zastosowanych na H24. Oto propozycje:
SKRZYŻOWANIE PRZECINEK - wystarczająca ilość miejsca w lesie by postawić namiot typu iglo, bezwzględu na to czy prowadzi tam jakieś dojście czy nie.
POLANA - miejsce gęsto zarośnięte drzewami.
To nie jest normalne, żeby kilkadziesiąt osób nie było w stanie znależć polany (w tradycyjnym tego słowa znaczeniu) na obszarze 300x300m. Ciekawe jakie ciekawostki przygotowano po punkcie 7, gdyż właśnie tam straciłem ochotę na dalsze przemyślenia typu "co miał na myśli... gdy pisał...?".

Coś w tych uwagach musi być, gdyż to nie jest normalna sytuacja kiedy pierwsi na 23 km pojawiają się o godzinie 3:30 (w cywilizowanych harpaganach byłoby to tuż po północy).
Właśnie dlatego wcale nie będę mile wspominał H24. Wcześniej też nie przechodziłem albo nie mieściłem się w czasie, ale zawsze wiedziałem, że poległem w uczciwej walce. Odnoszę wrażenie, że komus bardzo nie pasowała coraz wiekszego grona harpaganów lub utracenia rekordów.
z powyższych powodów chylę czoła przed wszystkimi, którym uda się zdobyc miano pieszego harpagana podzczas jesieni 2002.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: uwagi h24 TP

ech, te numery ze odleglosc po najkrotszych sciezkach byla mniejsza niz w linii powietrznej juz sie zdarzaly, strasznie przegiecia byly na H20

a dzisiaj jeszcze dwa errory: na pk 17 kod byl wymalowany z tylu ukrytego w krzakach slupka (a nie na drzewie), na wysokosci kolan :) slupek byl dodatkowo pochylony w strone ziemi

na pk na granicy kultur znak tez byl ukryty z tylu drzewa, jakby nie mozna bylo zrobic go od drogi..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

beznadzieja

Okazalo sie, ze na PK3 zadne z drzew nie bylo prawdziwe. Ja najpierw znalazlem literki "DS" i zaczalem isc juz na PK4. po drodze spotkalem ludzi, ktorzy powiedzieli mi ze PK3 jest troche gdzie indziej, wiec wrocilem sie tam i wraz z mnostwem ludzi spisalem z drzewa kod "IC". Na czworce dowiedzialem sie od dziewczyny, ktora przybijala pieczatki, ze na PK3 byl namiot i dawali podpisy :(. Nie wiem jaki sens ma specjalnie zmylanie uczestnikow. Gdyby przy na mapie opisie punktu bylo napisane, ze bedzie obsluga sedziowska, to bym konsekwentnie szukal namiotu, a tak bylem swiecie przekonany (i nie tylko ja) , ze to drzewo to wlasnie trojka. Na punktach 2 i 6 drzewa z kodami mogly byc oznaczone znaczne lepiej, gdyby nie wieksza grupa ludzi, ktora akurat przy nich stala, pewnie bym ich nie zauwazyl.
Niezle przeboje byly tez na punkcie 9-tym. Znalezlismy to wzniesienie ale za cholere zadnego znaku na drzewie. Pozniej w bazie dowiedzielismy sie od organizatorow, ze tam byl namiot, tyle ze o tej porze (okolo 9:15) juz go tam nie bylo. A wcale nie bylismy ostatnimi, ktorzy szli na ten punkt. Za nami szla co najmniej jeszcze jedna ekipa.

Mam tylko nadzieje, ze nastepny Harpagan nie bedzie taki beznadziejny. Jaki ma sens robienie punktow, ktorych dlugo sie szuka bedac w ich poblizu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: beznadzieja

> Gdyby przy na mapie opisie punktu bylo napisane,
> ze bedzie obsluga sedziowska, to bym konsekwentnie szukal
> namiotu, a tak bylem swiecie przekonany (i nie tylko ja) , ze
> to drzewo to wlasnie trojka.

Twoj pomysl daje szanse oszustwa, ominiecia pk (chociarz nie wiem kto by to robil wkońcu marsz jest dla zabawy - nie gramy o zlote kalesony). Istnieje jednak leprzy pomysł: (wyciąć z brystolu znak harpagana i znaczyć sprejem te miejsca gdzie jest właściwy znak, zeby nie bylo wątpliwosci), mozna by nawet znaczyc kilka drzew w poblizu zeby kod był lepiej odnajdywalny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0