wakacyjna masowa
Jako wielki fan kuchni meksykanskiej postanowilem odwiedzic ta restauracje. Udalo mi sie trafic na kupon rabatowy, wiec cena byla atrakcyjna. Wystroj jest troche komercyjny, ale ciekawy i widac, ze zadbano o szczegolu, ale sa dwie rzeczy, ktore odstraszaja od tej restauracji.
Pierwsza- Obsluga! Takiej tragedi to juz dawno nie widzialem, jak na stolowce, nie wiem czy to dlatego, ze bylismy goscmi kuponowymi, czy to standard, ale obawiam sie ze standard. Kalnerek bardzo duzo, ale doprosic sie jakies to masakra, kierowniczka wrecz odwraca wzrok jak sie prosi o pomoc. Wszyscy stoja na werandzie i rozmawiaja miedzy soba nawet ine patrzac na klientow.
Druga - alkohol i jedzenie. Oba podane w bardzo ladnej formie ale tresc bardzo slaba. W margaritha w ogole nie bylo czuc alkoholu a dodatkowo bardziej smakowala jak kompot. Jedzenie rowniez bardzo ladnie podane, ale srednie. Dania stosunkowo drogie i nieduze (w porownaniu do Pueblo).
Podsumowujac: przerost formy nad trescia. Za kupon sie oplacalo, ale nie za stndardowe ceny. Knajpa dla turystow- jedno razowych klientow, a nie dla tubylcow; po za sezonem bedzie swiecic pustkami.
Pierwsza- Obsluga! Takiej tragedi to juz dawno nie widzialem, jak na stolowce, nie wiem czy to dlatego, ze bylismy goscmi kuponowymi, czy to standard, ale obawiam sie ze standard. Kalnerek bardzo duzo, ale doprosic sie jakies to masakra, kierowniczka wrecz odwraca wzrok jak sie prosi o pomoc. Wszyscy stoja na werandzie i rozmawiaja miedzy soba nawet ine patrzac na klientow.
Druga - alkohol i jedzenie. Oba podane w bardzo ladnej formie ale tresc bardzo slaba. W margaritha w ogole nie bylo czuc alkoholu a dodatkowo bardziej smakowala jak kompot. Jedzenie rowniez bardzo ladnie podane, ale srednie. Dania stosunkowo drogie i nieduze (w porownaniu do Pueblo).
Podsumowujac: przerost formy nad trescia. Za kupon sie oplacalo, ale nie za stndardowe ceny. Knajpa dla turystow- jedno razowych klientow, a nie dla tubylcow; po za sezonem bedzie swiecic pustkami.