rowerzyści i antyrowerzyści
Moi drodzy,
Od lat jeżdżę na rowerze. Mamy teraz w Gdyni sporo ścieżek rowerowych i widzę coraz więcej nowych współużytkowników ale niestety nie pamiętam żebym widział kogoś kto jechałby zgodnie z przepisami. Najbardziej widać to na przejściach dla pieszych. Nikt nie zsiada z roweru. Chyba powinien obowiązywać przepis, że na pasy można wjeżdżać rowerem ale jeśli potrąci kogoś auto to wina leży po stronie rowerzysty - kiedy kierowca ma go zauważyć? na szybie?
Oczywiście tak samo by było na dróżce rowerowej - pieszy może sobie chodzić po niej ale jak ktoś mu garaż zrobi z tyłka bo święta krowa nie reaguje na dzwonek to kto ma więcej winy w tym zajściu?
Od lat jeżdżę na rowerze. Mamy teraz w Gdyni sporo ścieżek rowerowych i widzę coraz więcej nowych współużytkowników ale niestety nie pamiętam żebym widział kogoś kto jechałby zgodnie z przepisami. Najbardziej widać to na przejściach dla pieszych. Nikt nie zsiada z roweru. Chyba powinien obowiązywać przepis, że na pasy można wjeżdżać rowerem ale jeśli potrąci kogoś auto to wina leży po stronie rowerzysty - kiedy kierowca ma go zauważyć? na szybie?
Oczywiście tak samo by było na dróżce rowerowej - pieszy może sobie chodzić po niej ale jak ktoś mu garaż zrobi z tyłka bo święta krowa nie reaguje na dzwonek to kto ma więcej winy w tym zajściu?