jestem bardzo zniesmaczona , gdyz moja mama ciezko obłożnie chora , wymagała opieki rowniez pielegniarki srodowiskowej , posiadalam skierowanie na codzienne zmiany opatrunku ran odlezynowych saczacych , owszem P. pielegniarka przyszla tylko jeden raz wyrywajac stale zlecenie na codzienne zmiany opatrunku , wiecej sie juz nie pojawiła , tel, nikt nie odbieral :((((!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a za kazda wizyte dostaje nasze pieniadze!!!!!!!!!!!!no i jak wskazuja na to dokumenty po naszej interwencji oczywiscia w karcie pielegniarka owszem była !!!!!!!!!!!!!!!!!!
nasuwa sie pytanie co robia tam tamci ludzie ? chodz to nie ludzie !!!!!!!!!!!!zwierzyna jest bardziej czuła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisalam oswiadczenie do IZBY LEKARSKIEJ , gdyz po kontakcie z nimi tak mi kazana zrobic w trybie pilnym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!