W restauracji byłam trzy razy. Bardzo chciałam odwiedzić restaurację która w rankingu miała ogólną ocenę 6 (jakiś czas temu). Zaskakuje mnie jak można tak wysoko oceniać restaurację, której można postawić co najwyżej naciąganą czwórkę. I tylko dlatego, że niektóre potrawy są naprawdę smaczne i również dlatego, ze czasem naprawdę się starają. Z naciskiem na niektóre i na czasem. Można trafić też na "skuchę", tak delikatnie mówiąc. Albo za mało kelnerów i trzeba długo czekać, albo kucharz akurat stracił wenę. Ponadto wejście do restauracji to lata 70-te ubiegłego wieku, barek na wejściu tak samo. Więc te szóstki albo od bywalców barów szybkiej obsługi, albo od "samych swoich". Widzę jednak potencjał, owa restauracja przy umiejętnym jej prowadzeniu, większemu zaangażowaniu i równiejszemu poziomowi ma szansę na niezły lokal. Teraz jednak nie tęsknię, może za jakiś czas sprawdzę jak się rozwija.

Też byłam niedawno (2 razy) i mam identyczne zdanie. Tylko moja ocena to takie "3+" maksymalnie. Te szóstki to albo od tych szczęśliwców którzy trafili na dobry moment (mało gości, dużo kelnerów i dobry dzień kucharza), albo od odpowiedzialnych za PR. Myślę, że tych drugich jest jednak więcej. Przesada totalna. Ale może się nauczą, co jest ważne - znaczy się - maksymalne zadowolenie gościa.