wizyta w "salonie" fryzjerskim
to moja pierwsza wizyta u fryzjera i ostatnia. Po przeczytaniu pochwał pod adresem fryzjerki (p. Kasi) postanowiłam spróbować. Cena przystępna. Niestety p. Kasia już nie pracuje, ale jest p. Agnieszka i to ogromna porażka. Pierwsze co to dyplom na ścianie ukończenia szkoły z oceną dopuszczającą. Wahanie, wyjść czy zostać. Ocena już mówi sama za siebie. No, ale tanio to spróbuję. Pasemka. Miały być platynowe. Pomimo wielu przypomnień pasemka wyszły żółte, a miejscami wręcz rude. Sprytny zabieg przyciemnienia fioletowym szamponem podczas mycia. Po dwóch dniach prawda wyszła na jaw. I to wszystko co mam do powiedzenia o tym salonie. WIELKA PORAŻKA. Nie polecam, pomimo atrakcyjnej ceny. Wolę dołożyć 60 zł i być zadowolona z efektu.