Uderzyłam się wczoraj w róg szafki, wstawałam dość szybko i gwałtownie a na wysokości mojej głowy były otwarte drzwiczki. Przez chwilę zrobiło mi się słabo, czarno przed oczami, ale kucnęłam od razu i zaraz przeszło. Poleciało trochę krwi, zrobił się wielki siniak i poczułam to uderzenie aż w kręgosłupie. Ale nie bolało jakoś szczególnie. Za to dziś od rana okrutnie boli mnie głowa, ból promieniuje do kręgosłupa, wymiotowałam 2 razy i z tego co czytam, to może być wstrząs mózgu, czy któraś z was miała takie objawy?
Nie chcę wyjść na panikarę i jechać do szpitala, bo uderzyłam się w głowę, ale może powinnam?

powinnaś jechac do szpitala - wez taksówkę i jedz albo niech ktoś ciebie tam zawiezie, zdrówka życzę

Jeśli to tylko wstrząśnienie mózgu, to właściwie nic strasznego, ale lepiej sprawdzić, czy tam jakiegoś krwiaka śródczaszkowego nie ma, bo też mogą być takie objawy (chociaż na szczęści bardziej na wstrząśnienie to wskazuje). A w szpitalu zrobią RTG i będzie można wykluczyć coś groźniejszego.