Snieg
Jest już początek grudnia, a... jeszcze nie spadł śnieg! W sumie to nigdy za nim aż tak bardzo nie przepadałem, był to był, nie było go to... nie było. W tym roku jednak jest inaczej. Brakuje mi tych śnieżno-białych płatków spadających z nieba na ziemię niczym puszyste piórka ptaszków, brakuje mi tego (mimo wszystko) miłego uczucia odmarzania rąk przez przemoczone rękawiczki od zabawy puszystym, miękkim, zimnym śniegiem... Wyobrażam sobie i mażę, że tarzam się w śniegu niczym w puchu sypialnianego łoża z moją Kasią w ramionach.. scena niczym z filmy, a jednakże jak bliska i romantyczna, prosta i w swojej prostocie tak bardzo złożona... Zauważyłem, że pragnę obudzić się pewnego sobotniego poranka, wyjrzeć przez okno i zobaczyć grubą, puszystą, śnieżno-białą kołdrę przykrywającą szary, deszczowy, jesienny świat.
Pamiętam, gdy byłem mały, właśnie w takie sobotnie poranki (nie wiem dlaczego, ale zawsze pamiętam sobotę jako dzień pierwszych śniegów) wychodziłem pozjeżdżać z jakiejś górki na sankach, poobrzucać kumpli śnieżkami (koleżanki też się czasem nawinęły), porobić orzełki na śniegu...
Możliwe, że brak śniegu właśnie dlatego odczuwam tak silnie, bo... już te czasu minęły... minęły bezpowrotnie. Zastąpiły je inne i nie warto nawet zastanawiać się czy lepsze czy gorsze, bo tak jak płatki śniegu (każdy jest inny) tak... różne są zimy i różne wspomnienia...
Wspomnienia spacerów nad zimowe morze, wspomnienia czterech stóp stąpających po śniegu i wesołego odgłosu „chrząkania” pod nimi śniegu, wspomnienia ogrzewania Kasi rąk, gdy były zmarznięte, policzków, gdy za bardzo dokuczał im mróz.. swoją drogą ten Dziadek Mróz to wbrew pozorom bardzo romantyczny facet. Bo gdy tak się zastanowić to bez mrozu nie byłoby powodu do ogrzewania czegokolwiek, nie byłoby chłodnych wieczorów w zaciemnionych domach, bo zimowy wiatr zerwał przewody elektryczne. Nie byłoby romantycznych spacerów z dziewczyną, dziecięcych zabaw wprowadzających starsze panie i panów w dobry nastrój, a same dzieci w niezgorszy. Tak więc, jakże puste byłoby życie bez Dziadka Mroza i Królowej Śniegu...
Dlatego czekam na śnieg z utęsknieniem... pewnie gdy już spadnie będzie go mało L i będę chciał aby jak najszybciej zrobiło się ciepło... ale w tej chwili chcę całej góry śniegu na Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok... bo jak by to było bez śniegu w Polsce na Święta... bez śniegu w ogóle... To nie byłaby już Polska, a... jak śpiewa ktoś w pewnej piosence „żeby Polska była Polską” uważam że musi być zima, wiosna, lato i jesień... 4 pory roku z obfitymi opadami śniegu w grudniu... na Święta; ku uciesze dzieci, dorosłych i młodzieży, zakochanych i samotnych, w parach i pojedynczo, ku ich znienawidzeniu tego śniegu w parę tygodni potem, ku... wszystkiemu dobru i złu, które się z tym wiąże... ku temu wszystkiemu... chciałbym aby spadł śnieg...
0
0