zawsze cos.
Wczoraj wybralam sie do nich na przyslowiowego drinka. Weszlam do klubu z kolezanka o godzinie 20:00 wszystkie male stoliki byly juz zajete. Jedyny maly wolny stolik byl przy samym wejsciu, gdzie nie jest zbyt przyjemnie, szczegolnie przy temperaturze na zewnatrz -11'C na zewnatrz; w zwiazku z tym usiadlysmy przy jedynym wolnym, najwiekszym stoliku przy barze. Jeszcze nie zdazylysmy usiasc, gdy podeszla do nas kelnerka i zapytala, czy bedzie nas wiecej. Odpowiedzialam, ze my tylko na godzinke i bedziemy same. Rozejrzala sie po sali i gdy nie znalazla pustego stolika, pozwolila nam -ostatecznie- usiac przy tym duzym. Ruchu jakos wiekszego nie bylo-stoliki co prawda wszystkie zajete, ale kelnerow wystarczajaco duzo, zeby to wszystko ogarnac. Czekalysmy az ktos do nas podejdzie 20 minut. W koncu gdy podeszla do nas kelnerka, zamiast przyjac zamowienie, kazala sie przesiasc do innego stolika, ktory przed chwila sie zwolnil. Przesiadlysmy sie grzecznie-no wiadomo, ze przy stoliku dla 10 osob nie musimy siedziec! cdn.