ja juz pare lat temu zrezygnowalem z rodzina z tej przychodni kto to widzial aby o 5 wstaweac i czekac na zarejestrowanie sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11111

a nie pomyślał Pan, że te recepcjonistki są niczemu winne temu, że one nie mają wpływu na to ile miejsc i ile się czeka na rejestrację do jakiegokolwiek specjalisty? one tego nie ustalają!

to dlaczego zachowują się tak jakby miały pani Renato. Może pani z jakiś powodów zna na to odpowiedź?
I dlaczego w innych przychodniach nie zachowują się tak ordynarnie jak w tej na ul.Kołobrzeskiej?
Może czas aby poszukały innej pracy...

Oh ta recepcja!!!!!!!!!!!!!, tu naprawdę nie chodzi o brak miejsc , ale o miłe traktowanie. Do przychodni przychodzaą ludzie , którzy potrzebuja jakiejś pomocy, jedni bardziej lub mniej, wiec myślę, ze trochę uśmiechu i ludzka zyczliwosć Pań recepcjonistek byłaby na miejscu.
Poza tym jesli pracuje sie w słuzbie zdrowia jak sama nazwa wskazuje juz zobowiązuje. My pacjenci tez nie chcemy czuć sie winni , ze chorujemy i czegoś nie wiemy o funkconowaniu przychodni.
Miłe Panie, wiecej uśmiechu i serca, a z drugiej strony również zaświeci słońce.
Ludzie z reguły są dobrzy i wszyscy w to wierzmy!!!!!!!!!!!!!!!!

a ja mam wręcz przeciwne zdanie - bardzo mi Panie w recepcji we wszystkim pomogly i wcale nie musiałam byc o 5 rano, zeby moc zarejestrowac synka do lekarza (jakos 9 była) :-)