złodzieje
wychodziłam o 6:00 do pracy i usłyszałam dziwne szmery przy samochodzie, podbiegłam do furtki a tam wyłania się koleś ok.35 lat, ciemny zarost, wystraszyłam się a on do mnie sory i zwiał. Było oczywiście tak ciemno ze sek. i go nie widziałam. Pozostały oczywiste ślady próby ściągnięcia paliwa - dziura w baku. Policja przyjechała, spisała co miała. I koniec spraw bo jak takiego gnoja teraz znaleśc. Mam nadzieje że się jeszcze doigra.