• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od Piłsudskiego do Jonesa. Filmy konkursowe 44. FPFF w Gdyni

Tomasz Zacharczuk
3 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Awanturniczy romans inspirowany życiem Józefa Piłsudskiego, sensacyjna historia luźno oparta na słynnej aferze Amber Gold czy najbardziej kontrowersyjny polski film tego roku, którego omal w Gdyni nie zabrakło. Konkurs Główny 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych obfituje w barwne biografie, historyczne widowiska, eksperymentalne projekty i kino zaangażowane społecznie. Prześwietlamy tegorocznych kandydatów do Złotych Lwów, które rozdane zostaną 21 września. Gdyński festiwal rozpocznie się pięć dni wcześniej.



Specjalny festiwalowy serwis Trojmiasto.pl


Nieporozumienia dotyczące interpretacji festiwalowego regulaminu wprowadziły w tym roku spore zamieszanie wokół selekcji do Konkursu Głównego 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Po proteście środowiska filmowego do ogłoszonych 19 lipca 16 tytułów Komitet Organizacyjny po tygodniu dołączył cztery produkcje rekomendowane wcześniej przez Zespół Selekcyjny. Po wycofaniu jednego z filmów (producenci "Żużla" stwierdzili, że nie są w stanie ukończyć filmu przed festiwalem), ostatecznie o Złote Lwy powalczy w dniach 16-21 września aż 19 tytułów.

Tak dużej liczby filmów w Konkursie Głównym nie było od 2010 roku, kiedy to o najbardziej prestiżowe polskie nagrody filmowe rywalizowało 20 produkcji. Złote Lwy powędrowały wówczas do Jana Kidawy-Błońskiego za "Różyczkę". Wśród autorów tegorocznych filmów konkursowych mamy jedynie trzech reżyserów, którzy wyjeżdżali już z Gdyni z nagrodą główną. To Agnieszka Holland (uhonorowana ostatni raz w 2012 roku za film "W ciemności"), Borys Lankosz (zwyciężył w 2009 z "Rewersem") i Dariusz Gajewski (w 2003 zgarnął Złote Lwy za "Warszawę"). Tym razem w Konkursie Głównym swoje filmy pokaże czterech debiutantów, a aż 13 spośród 19 filmów zobaczymy w Gdyni premierowo.

Blisko człowieka: "Boże Ciało", "Słodki koniec dnia", "Wszystko dla mojej matki", "Żelazny most", "Interior"



Podczas 44. FPFF najliczniej reprezentowane będzie szeroko rozumiane kino społeczne skoncentrowane na zbiorowych i jednostkowych ludzkich dramatach, często podejmujące niełatwą tematykę i wzbudzające najbardziej skrajne emocje. To kategoria, która zawsze w Gdyni jest dość mocno obsadzona, czego dowodem jest choćby zdobywca Złotych Lwów sprzed dwóch lat - "Cicha noc" Piotra Domalewskiego.

Kwestie społecznych podziałów i skomplikowanej duchowości młodych ludzi w "Bożym Ciele" porusza Jan Komasa, autor wyróżnianych już w Gdyni "Sali samobójców" i "Miasta 44". Reżyser opowiada historię 20-latka (Bartosz Bielenia), który po wyjściu z poprawczaka, podszywając się pod księdza, rozpoczyna ewangelizację w jednej z małomiasteczkowych parafii. Dość nieoczekiwanie zyskuje coraz większą aprobatę wśród wiernych. Film inspirowany prawdziwą historią.
Po 10 latach do Gdyni z nowym filmem wraca Jacek Borcuch, który w "Słodkim końcu dnia" pokazuje historię Marii, polskiej poetki mieszkającej na włoskiej prowincji. Kobieta podczas uroczystości nadania jej honorowego obywatelstwa miasta wygłasza niepoprawną politycznie mowę, której konsekwencje diametralnie zmienią życie literatki. W głównej roli nagrodzona na festiwalu Sundance Krystyna Janda, która będzie również jedną z faworytek do indywidualnych nagród w Gdyni. "Słodki koniec dnia" polską premierę miał już w maju tego roku.

Na festiwalu debiutanckie filmy pokażą Małgorzata ImielskaMonika Jordan-Młodzianowska. Dzieło pierwszej z nich, "Wszystko dla mojej matki", to przejmująca historia 17-latki umieszczonej w poprawczaku. Dziewczyna zawzięcie trenuje lekkoatletykę i wierzy, że dzięki sportowym sukcesom odnajdzie matkę. "Żelazny most" drugiej z debiutantek to z kolei dramatyczna historia trójki bohaterów uwikłanych w miłosną relację, której tłem jest górnicza kopalnia, gdzie dochodzi akurat do katastrofy.
Losy młodego mężczyzny, który chce się zemścić na nieuczciwym pracodawcy, i uciekającej od hipokryzji otoczenia urzędniczki krzyżuje w "Interiorze" Marek Lechki, powracający do Gdyni twórca dobrze przyjętego w 2010 roku "Erratum".

Zbrodnie i kary: "Ciemno, prawie noc", "Czarny Mercedes"



Wśród konkursowych propozycji nie brakuje także reprezentantów kina gatunkowego, w tym nasączonych zbrodnią i tajemnicami kryminałów. Literacki bestseller Joanny Bator na wielki ekran przeniósł w tym roku Borys Lankosz. "Ciemno, prawie noc" z Magdaleną Cielecką i Marcinem Dorocińskim również powalczy o Złote Lwy w Gdyni.

Recenzja filmu "Ciemno, prawie noc"


Podobnie jak "Czarny Mercedes" - osadzony w realiach okupowanej Warszawy kryminał opowiadający o śledztwie nadkomisarza Rafała Króla. Reżyserem filmu jest zarazem autor literackiego pierwowzoru, czyli Janusz Majewski. W obsadzie m.in. Artur Żmijewski, Maria Dębska, Bogusław Linda czy Andrzej Seweryn.

Szpiedzy, intrygi i afery: "Obywatel Jones", "Ukryta gra", "Pan T.", "Solid Gold"



Gęsty klimat zbrodni, bohaterów uwikłanych w podejrzane, nieraz międzynarodowe afery i wartką akcję rodem z kina sensacyjnego znajdziemy również w festiwalowym menu pod pozycją "Obywatel Jones". Agnieszka Holland w towarzystwie międzynarodowej obsady obnaża mechanizm stalinowskiego reżimu, który infiltruje od środka brytyjski dziennikarz. Mężczyzna wplątuje się tym samym w śmiertelne niebezpieczeństwo. Obok polskich aktorów - Krzysztofa Pieczyńskiego czy Michaliny Olszańskiej - również zagraniczne nazwiska: James Norton, Peter Sarsgaard czy Vanessa Kirby, znana polskich widzom choćby z niedawnej premiery... "Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw".

Szpiegowskie rozgrywki i międzynarodową obsadę można też znaleźć w debiutanckim filmie Łukasza Kośmickiego "Ukryta gra". Bill Pullman wciela się w rolę genialnego matematyka, którego porywają amerykańskie służby. Mężczyzna ma wystąpić w szachowym pojedynku z radzieckim mistrzem. Areną zmagań... Pałac Nauki i Kultury, w którym niepodzielnie rządzi... Robert Więckiewicz. Jedna z filmowych premier, która wzbudzi w Gdyni sporo zainteresowania. Również z tego względu, iż jest to ostatni film wyprodukowany przez zmarłego tragicznie Piotra Woźniaka-Staraka.

Bill Pullman, który wystąpił w "Ukrytej grze" Łukasza Kośmickiego to niejedyna zagraniczna gwiazda konkursowych filmów, jakie zobaczymy w Gdyni. W "Dolinie Bogów" u Lecha Majewskiego grają Josh Hartnett i John Malkovich. Bill Pullman, który wystąpił w "Ukrytej grze" Łukasza Kośmickiego to niejedyna zagraniczna gwiazda konkursowych filmów, jakie zobaczymy w Gdyni. W "Dolinie Bogów" u Lecha Majewskiego grają Josh Hartnett i John Malkovich.
W peerelowską rzeczywistość, choć przefiltrowaną nieco przez krzywe zwierciadło, zabierze widza również Marcin Krzyształowicz, który z Gdyni w 2012 roku wyjechał ze Srebrnymi Lwami za "Obławę". Jego najnowszy projekt, "Pan T.", to dość unikalna mieszanka komediodramatu, politycznego thrillera i kina sensacyjnego, firmowana powrotem na wielki ekran Pawła Wilczaka, który wciela się w tytułową rolę pisarza uwikłanego w polityczno-kryminalne afery.

Na największej aferze ostatnich lat, choć nie bezpośrednio, bazuje także Jacek Bromski, który na festiwal przyjedzie z najnowszym filmem "Solid Gold". To historia młodej policjantki i doświadczonego oficera CBŚ, którzy wspólnie próbują zdemaskować twórcę finansowej piramidy, w którą zamieszani są biznesmeni i politycy. Film luźno nawiązuje do afery Amber Gold, a część scen kręcono w Gdyni, co sprawa, że to jeden z najbardziej "trójmiejskich" tytułów w tegorocznym konkursie. I zarazem jeden z najbardziej przykuwających uwagę. W obsadzie Janusz Gajos, Andrzej Seweryn czy Marta Nieradkiewicz.

Gdynia w filmie "Solid Gold" Jacka Bromskiego


Zdjęcia do "Solid Gold" Jacka Bromskiego kręcono m.in. w Gdyni, a scenariusz filmu jest luźno oparty na wątkach afery Amber Gold. Zdjęcia do "Solid Gold" Jacka Bromskiego kręcono m.in. w Gdyni, a scenariusz filmu jest luźno oparty na wątkach afery Amber Gold.

Biografie z muzyką i wojną w tle: "Proceder", "Ikar. Legenda Mietka Kosza", "Kurier"



Specjalnością polskiego kina w ostatnich latach są biografie, więc i tych nie zabraknie podczas gdyńskiej imprezy. Historię tragicznie zmarłego rapera, Tomasza Chady, w filmie "Proceder" pokaże Michał Węgrzyn. W tytułowej roli Piotr Witkowski, któremu partnerują m.in. Małgorzata Kożuchowska, Agnieszka Więdłocha czy Jan Frycz.
W zupełnie inne muzyczne rejony zabierze widzów Maciej Pieprzyca, który w najnowszym filmie przybliża sylwetkę genialnego jazzowego pianisty - Mietka Kosza. Niewidomy artysta zdobywa coraz większą sławę i uznanie, poznaje tajemniczą kobietę, ale jednocześnie zaczyna coraz gorzej radzić sobie z problemami psychicznymi. "Ikar. Legenda Mietka Kosza" może okazać się czarnym koniem festiwalu. Wystarczy spojrzeć na listę wyróżnień, jakie kolekcjonował już w Gdyni reżyser. W obsadzie jest także etatowy zdobywca indywidualnych nagród, Dawid Ogrodnik, czyli filmowy Mietek Kosz.
Podczas festiwalu kolejny biograficzny film w swoim dorobku pokaże także Władysław Pasikowski. Po historii Ryszarda Kuklińskiego w "Jacku Strongu" tym razem ceniony filmowiec przeniósł na wielki ekran losy słynnego kuriera z Warszawy, Jana Nowaka-Jeziorańskiego. W ikonę polskiej walki o wolność wcielił się Philippe Tłokiński.

Recenzja filmu "Kurier"


Marszałków dwóch: "Piłsudski", "Legiony"



"Kurier" to niejedyny konkursowy film, który łączy cechy filmowej biografii z walorami kina historycznego. Jedną z najgłośniejszych filmowych biografii ostatnich lat z pewnością jest "Piłsudski" Michała Rosy. Słynnego Marszałka reżyser portretuje jako nieugiętego przywódcę polskiego podziemia i charyzmatycznego mężczyznę uwikłanego w miłosne relacje z dwiema kobietami. Tytułową rolę gra Borys Szyc, a na drugim planie m.in. Magdalena Boczarska i Maria Dębska. "Piłsudskiego" widzowie w całej Polsce obejrzą tuż przed festiwalem, bowiem oficjalną premierę zaplanowano 13 września.
Co ciekawe, nie będzie to jedyne spotkanie z Marszałkiem podczas gdyńskiej imprezy. Swoją wersję Józefa Piłsudskiego w "Legionach" zaprezentuje Jan Frycz. W historycznym widowisku Dariusza Gajewskiego to jednak młodzi bojownicy o wolność Polski będą w centrum uwagi kamery i widza. W miłosne intrygi z wojną w tle uwikłani są dezerter z carskiego wojska, ułan oraz członkini wywiadu Pierwszej Brygady. Film kosztował aż 27 mln zł, a jego twórcy obiecują nam największe filmowe widowisko co najmniej ostatnich lat. W głównych rolach Wiktoria Wolańska, Bartosz Gelner i Sebastian Fabijański.

Eksperymentowanie na ekranie: "Mowa ptaków", "Dolina Bogów", "Supernova"



Gwiazdor ubiegłorocznego "Kamerdynera" pokaże się również widzom w głównej roli w filmie, o którym było głośno jeszcze zanim wszedł oficjalnie do selekcji Konkursu Głównego. To przemilczana przez Komitet Organizacyjny "Mowa ptaków" wywołała oburzenie części filmowego środowiska i zmieniła decyzję władz festiwalu. Film Xawerego Żuławskiego ostatecznie znalazł się w konkursowej "19".

I z pewnością to ten tytuł najbardziej podzieli festiwalową widownię, a i zapewne również jury. Reżyser "Wojny polsko-ruskiej" zrealizował ostatni scenariusz napisany przez jego zmarłego ojca, Andrzeja. Efekt końcowy wymyka się gatunkowym klasyfikacjom, obejmuje ogrom tematów (od polityki po sztukę) i wymaga od widza nieszablonowej, filmowej wrażliwości. Przedpremierowo produkcję można było obejrzeć podczas Octopus Film Festival w Gdańsku. Dystrybutorem filmu jest trójmiejska firma Velvet Spoon.
Pod znakiem filmowych eksperymentów stoi też najnowszy projekt Lecha Majewskiego. W "Dolinie Bogów" uwagę widza z pewnością zwrócą hollywoodzkie gwiazdy: John MalkovichJosh Hartnett. Fabuła tego niezwykłego przedsięwzięcia krąży wokół indiańskich wierzeń, mitów Navajo i... inspiracji filmem "Obywatel Kane". "Dolinę Bogów" cechuje też dbałość o warstwę wizualną, do której twórcy mieli przywiązać szczególną uwagę. Sam reżyser, poza napisaniem scenariusza, zajmował się dodatkowo muzyką, dźwiękiem, montażem, a nawet... scenografią i kostiumami.

Na nieoczywiste koncepty fabularne i gatunkowe stawia też jeden z czwórki debiutantów na festiwalu, Bartosz Kruhlik. Jego "Supernova" - obok "Mowy ptaków" i "Interiora" - została dokooptowana do konkursowego zestawu w ostatniej kolejności. Twórcy filmu zapowiadają krwistą obyczajową opowieść na pograniczu dramatu, thrillera i kina katastroficznego. To chyba jedna z najbardziej enigmatycznych pozycji w festiwalowym menu.

Festiwalowa mapa bez Multikina, ale z Heliosem



Eksperymentować na widzach będą nie tylko filmowcy, ale poniekąd także organizatorzy, którzy muszą w tym roku poradzić sobie z luką po wyburzonym centrum Waterfront i mieszczącym się tam dotychczas Multikinie. Najważniejsze premiery nadal odbywać się będą w Teatrze Muzycznym, a pokazy prasowe w Gdyńskim Centrum Filmowym. Funkcję kina festiwalowego pełnić będzie tym razem Helios zlokalizowany w C.H. Riviera. Sieć festiwalowych lokalizacji uzupełniają jeszcze Teatr Miejski, Konsulat Kultury oraz Muzeum Marynarki Wojennej. 44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni od 16 do 21 września.

Wydarzenia

44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych (1 opinia)

(1 opinia)
22 zł
festiwal filmowy

Miejsca

Opinie (32) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Szyc jest bardziej podobny do Adamczyka, niż Piłsudskiego :-)

    • 20 1

  • (2)

    Mowa Ptakow kompletnie mnie nie przekonala. Dialogi irracjonalne, pretensjonalne, "jakby pisala je Maslowska" (dopiero po seansie dowiedzialam sie, ze ten sam rezyser zrealizowal Wojne Polska-Ruska, nie wiem czy to celowy zabieg, czy taka konwencja mu juz po "Wojnie..." zostala). Poza tym odrealnienie scen z jednoczesna proba poruszania realnych tematow. Sceny z założenia przejmujące zagrane zupełnie bez emocji, jak na apelu szkolnym. Zdecydowanie wolałabym naturalizm, bez szkolnego zadęcia i takiej pretensjonalności. No i brak fabuły, po prostu zlepek ujęć. Rozumiem, jaki rezultat chciał osiągnąć reżyser, ale moim zdaniem się nie udało. Mnie nie porwał zupełnie, niestety, może w przyszłości dam mu drugą szansę. Na plus za to pan Fabijański, widać, że grać potrafi i to czuje, oraz pani z rudymi włosami (przepraszam, nie pamiętam imienia) - widziałam na ekranie pierwszy raz - ma pani talent, i chętnie obejrzę panią w następnych produkcjach.

    • 11 2

    • Niezła recenzja. Wcale nie pretensjonalna. (1)

      Pani z rudymi włosami- ma pani talent. I na dodatek film ani nie porwał ani nie przekonał. Straszne. Ta recenzja też nie porywa i nie przekonuje, jest taka bardzo pretensjonalna.

      • 2 8

      • Nie wiem gdzie tu widzisz pretensjonalność. Poza tym recenzja to za mocne słowo - opisałam swoje wrażenia z seansu. PS doczytalam ze pani z rudymi wlosami to Żaneta Palica, wg informacji w necie to jej debiut na dużym ekranie. Podobała mi się, więc będę mieć na oku jej następne role.

        • 7 0

  • Holland, Pieczyński, Stalińska... pewnie oscarowe dzieło:)

    • 16 0

  • rozwalili stare kino i nic tam się nie dzieje, straszy gruzowisko a festiwal jest w markecie

    • 23 4

  • Opinia wyróżniona

    Jeszcze chwila...

    I będę przez tydzień żyć festiwalem.
    Nie wszystkie filmy obejrzę, ale sama atmosfera a salach kinowych, rozmowy, spotkania....są przyjemnością na którą chodzę z chęcią i polecam tym, którzy chcą się trochę oderwać od dnia codziennego

    • 29 5

  • Legiony

    ta muzyka pasuje jak kwiatek do kożucha.

    • 5 1

  • Helios (4)

    Tylko czemu w tym heliosie zrobili???
    Helios to najgorsze kino jakie moze byc

    • 16 6

    • Bo Multikina już nie ma, a samo GCF i Teatr Muzyczny to za mało sal.

      • 4 1

    • to kino agory wydawcy wyborczej więc muszą zarobić:)

      • 6 2

    • (1)

      Helios Heliosem, ale rolę kina festiwalowego ma pełnić kino w galerii handlowej?! Wstyd i zupełne zatracenie klimatu tego festiwalu.

      • 2 0

      • Mówił dziad do obrazu ....

        • 0 0

  • nie ma Polityki pana o pseudonimie Vega? (1)

    co lemingi będą oklaskiwać pół godziny?

    • 16 3

    • smoleńsk.

      • 5 8

  • To straszne jak bardzo można manipulować widownią

    Wystarczy sprawdzić producentów filmów i ich finansowanie, i na niektóre zwyczajnie nie chodzić. Bo to bez sensu...

    • 17 3

  • Szyc gra Piłsudskiego. Porażka. (5)

    • 15 2

    • wolisz stuhra, karolaka albo adamczyka?

      • 7 2

    • No cóż. Narodowy alkoholik ma prawo do splendoru!

      Tak jak Polański prawomocnie skazany, a jego film i tak jest pokazywany w Wenecji.

      • 6 4

    • (1)

      Jeszcze nie widział, a już ocenia. To jest dopiero porażka.

      • 6 3

      • Poziom aktorski Szyca jest niezmienny od wielu lat

        Więc widział, a niech ocenią prawdziwi krytycy, jeśli jeszcze tam gdzieś są.

        • 2 0

    • Raczej Adamczyka.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane