• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

90 lat temu pusta kasa przywiodła Oliwę do Gdańska

Jan Daniluk
27 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Ul. Stary Rynek Oliwski ok. roku 1900. Ul. Stary Rynek Oliwski ok. roku 1900.

Mało kto wie, że gdy na skutek widma bankructwa gminnej kasy, 1 lipca 1926 r. włączano Oliwę do Gdańska, niewiele brakowało, by została ona włączona do... Sopotu.



Losy przyklasztornej wsi Oliwa, pierwszy raz wzmiankowanej w źródłach już w 1186 r., do XIX w. były bezpośrednio związane z miejscowym opactwem cysterskim. Wieś powoli rozrastała się, wchłaniając okoliczne majątki i osady, czerpiąc korzyści z położenia przy jednym z najważniejszych szlaków komunikacyjnych w regionie oraz dzięki urządzeniu szeregu zakładów przemysłowych (młynów, kuźnic, tartaków) nad Potokiem Oliwskim.

Po sekularyzacji zakonu (1829 r., formalna kasata dwa lata później) i śmierci ostatniego opata (1836 r.) Oliwa straciła na znaczeniu. Zaczęła też zmieniać swój charakter. Zbudowano robotnicze osiedla, wybrukowano pierwsze ulice, pojawiły się chodniki.

W 1853 r. obok dotychczasowego sołtysa pojawił się organ reprezentacji największych posiadaczy ziemskich na terenie Oliwy - zarząd gminy (w późniejszym okresie organ ten zaczął być reprezentantem wszystkich osób zameldowanych na terenie gminy).

Od końca XIX w. Oliwa zaczęła się gwałtownie rozwijać. Jeszcze w 1881 r. zamieszkiwało ją raptem 234 stałych mieszkańców, a już w 1900 r. było ich ponad 6,5 tysiąca. XIX w. przyniósł też nowe połączenia komunikacyjne: omnibus, a potem tramwaj konny, przede wszystkim zaś połączenie kolejowe. Także dzięki nim wieś stała się popularnym miejscem wypoczynku.

Odtąd do Oliwy przylgnęła plakietka "miejscowości rentierów i posiadaczy ziemskich". Faktycznie, oprócz istniejących posiadłości i dworów przy Polankach czy wiejskich chat przy głównych drogach Oliwy, na przełomie XIX i XX. w. powstało tu sporo okazałych kamienic i domów.

Herb - drzewko oliwne z gdańską tarczą

Herb gminy wiejskiej Oliwa. Herb gminy wiejskiej Oliwa.
Po 1920 r. gmina oliwska (jako część powiatu Gdańskie Wyżyny) znalazła się w obrębie Wolnego Miasta Gdańska (WMG). W 1924 r. Senat WMG nadał gminie oliwskiej herb. Przedstawiał on w tarczy srebrnej owocujące, zielone drzewko oliwne, na którego pniu umieszczono małą tarczę z herbem Gdańska.

Jednak dwa lata później Oliwa straciła status samodzielnej gminy i tym samym herb przestał pełnić formalną funkcję znaku urzędowego. Można go jednak spotkać do dziś, jest używany przez lokalnych działaczy i społeczników jako jeden z silnych symboli identyfikujących z dzielnicą. Podobnie dawny znak wykorzystają dziś członkowie Rady Dzielnicy Orunia. Osobiście czekam, kiedy na taki ruch zdecydują się społecznicy z Siedlec - ta część Gdańska (jeszcze jako gmina) także posiadała w przeszłości osobny herb.

Czytaj także: Flagi i herby trójmiejskich dzielnic

Ratusz - zabytek na szczęście ocalał

Formalnie Oliwa (wraz z okolicznymi terenami do niej stopniowo włączanymi) nie była nigdy odrębnym miastem. Była gminą ziemską (Landgemeinde), na której czele przewodniczący (wójt) oraz rada.

Budynek szkoły dla dziewcząt w Oliwie, w latach 1910-26 pełniący funkcję ratusza. Fotografia ze zbiorów Piotra Leżyńskiego. Budynek szkoły dla dziewcząt w Oliwie, w latach 1910-26 pełniący funkcję ratusza. Fotografia ze zbiorów Piotra Leżyńskiego.
Przez dekady za biura wspomnianego organu służył tzw. Dom Zarazy. W 1904 r. pojawił się pomysł, by obiekt ten zburzyć i w jego miejscu zbudować od podstaw nowy gmach. Szczęśliwie, dzięki zdecydowanej reakcji władz, rejencji nie dopuszczono do takiego rozwiązania. Ostatecznie w 1910 r. wynajęto na cele rady pomieszczenia w budynku żeńskiej szkoły pod adresem Schloßgarten 25 (była to działka na rogu dzisiejszej ul. Opata Jacka Rybińskiego i Artura Schopenhauera; budynek nie przetrwał do naszych czasów.).

W 1913 r., kiedy wybudowano dla placówki nowy budynek szkolny, władze Oliwy przejęły w całości do tej pory użytkowany gmach, do którego szybko przylgnęła nazwa "ratusza".

Burmistrzowie

Przez dekady za biura rady gminy służył tzw. Dom Zarazy. Budynek istnieje do dziś, choć w 1904 r. pojawił się pomysł zburzenia go. Przez dekady za biura rady gminy służył tzw. Dom Zarazy. Budynek istnieje do dziś, choć w 1904 r. pojawił się pomysł zburzenia go.
Ze względu na specyficzny charakter miejscowości, od 1915 r. wójtowi oliwskiemu pozwalano tytułować się "burmistrzem". Pierwszy z tej możliwości skorzystał Fritz Twistel, który był także radnym Sopotu. Jego największym osiągnięciem w latach 1915-1921, kiedy piastował urząd "burmistrza" Oliwy, było doprowadzenie do założenia kanalizacji. Ze względu na lata I wojny światowej i trudną sytuację gospodarczą po jej zakończeniu, było to w istocie nie lada wyczynem.

Następcą Twistela został dr Herbert Creutzburg, z wykształcenia prawnik. To za jego kadencji (1921-1925) udało się doprowadzić do rozwoju miejscowego szkolnictwa i nowych zakładów produkcyjnych.

To właśnie na początku lat 20. XX w. założono fabrykę znanego koncernu Dr. Oetkera, pierwszą fabrykę czekolady (początkowo "Olka", następnie "Anglas"; dziś to ZPC "Bałtyk") czy wytwórnię farb i lakierów "DAOL".

Oliwa dalej się rozwijała. W 1919 r. liczyła około 11 tysięcy mieszkańców, a sześć lat później już około 14 tysięcy.

Pełna kasa gminy oliwskiej - do czasu

Do 1920 r. kasa Oliwy ani razu nie świeciła pustkami. Racjonalna polityka finansowa włodarzy powodowała, że każdy rok kończył się niewielkimi, ale jednak, nadwyżkami. Nie są znane dokładne dane dotyczące stanu kasy gminnej Oliwy z lat 1921-1923. Jeszcze 1924 r. zakończył się dodatnim bilansem - w tym roku do kasy gminnej wpłynęło 1 372 873 guldenów gdańskich (gg), zaś wydatki wyniosły 1 271 728 guldenów.

Fragment planu Oliwy z Jelitkowem z 1933 r. Czerwoną linią oznaczono granicę z Sopotem. Ze zbiorów prywatnych. Fragment planu Oliwy z Jelitkowem z 1933 r. Czerwoną linią oznaczono granicę z Sopotem. Ze zbiorów prywatnych.
Kasę gminy zasilały m.in. opłaty klimatyczne. Od końca XIX w. Oliwa była tzw. kurortem powietrznym (Luftkurort), coraz chętniej odwiedzanym przez letników nie tylko ze względu na zabytki czy plażę (w granicach Oliwy od 1907 r. leżało także Jelitkowo), lecz także specyficzny klimat panujący w Dolinie Radości.

Artur Raube czyli "Grabarz Oliwy". Podobizna zamieszczona 1 lipca 1926 r. w Danziger Volksstimme. Artur Raube czyli "Grabarz Oliwy". Podobizna zamieszczona 1 lipca 1926 r. w Danziger Volksstimme.
"Afera Raubego"

Skandal finansowy, który ostatecznie doprowadził do końca samodzielności Oliwy, wybuchł we wrześniu 1925 r. Wówczas ogłoszono upadek miejscowej Kasy Oszczędnościowej. W dużym uproszczeniu wynikał on z lekkomyślnej polityki władz tej instytucji, która zaangażowała się w wiele ryzykownych przedsięwzięć. Udzielono szeregu kredytów, ale zarząd nie zadbał o dostateczne, materialne pokrycie długów.

Okazało się, że straty finansowe oliwskiej Kasy Oszczędnościowej, w której ulokowane były także środki gminy, wyniosły aż 2 mln guldenów!

Malwersacje finansowe przypisano początkowo głównie Arturowi Raubemu, politykowi gdańskiej partii komunistycznej i przedsiębiorcy o nieco awanturniczym usposobieniu. Uprzedzając nieco kolejność wydarzeń: Raube wkrótce uciekł z Gdańska do Francji, tam jednak w marcu 1926 r. sam oddał się w ręce policji i ostatecznie wrócił nad Bałtyk.

W toku śledztwa okazało się, że winni lekkomyślnej polityki kredytowej, która doprowadziła na skraj bankructwa nie tylko Kasę Oszczędnościową, ale i gminę, był jej zarząd, a nie tylko Raube, który co rusz rzucał się w nowe przedsięwzięcia, by spłacić swoje długi. On sam w lutym 1927 r. został wypuszczony z aresztu śledczego. W maju rok później dobiegł końca jego proces: Raube został uznany winnym, ale na poczet zasądzonej mu kary (cztery miesiące więzienia) zaliczono mu czasu spędzony w areszcie.

Gdańsk czy Sopot?

Powróćmy jednak do jesieni 1925 r., kiedy ważyły się losy gminy oliwskiej. Sytuacja finansowa gminy była dramatyczna. Oliwianie byli zmuszeni zwrócić się o pomoc do Gdańska. Władze miasta zgodziły się przekazać odpowiednie środki finansowe, ale postawiły twardy warunek - Oliwa miała stać się dzielnicą miasta. Było jasne, że aby uchronić się przed bankructwem, musi ona zgodzić się na utratę swojego dotychczasowego statusu.

Ostatni komisaryczny wójt Oliwy, dr Meyer-Barkhausen. Podobizna zamieszczona 1 lipca 1926 r. w Danziger Volksstimme. Ostatni komisaryczny wójt Oliwy, dr Meyer-Barkhausen. Podobizna zamieszczona 1 lipca 1926 r. w Danziger Volksstimme.
Pertraktacje między władzami Oliwy a Gdańska toczyły się we wrześniu i październiku 1925 r. Ze strony władz Oliwy postawiono warunek udzielenia przez Gdańsk m.in. gwarancji utrzymania na dotychczasowym poziomie opłat za media (prąd, gaz i wodę), zachowania charakteru kurortu dla Oliwy i Jelitkowa, obietnicy dalszych nakładów na rozwój infrastruktury drogowej.

Pojawił się jednak pomysł, aby przyłączyć się nie do Gdańska, lecz do... Sopotu. Za takim rozwiązaniem optowali niemieccy konserwatyści zasiadający w zarządzie gminy. Pomysłu tego nie udało im się jednak przeforsować.

Ostatecznie 4 listopada 1925 r. zapadła decyzja o przyłączeniu Oliwy do "grodu Neptuna". Dzień później tę decyzję ratyfikowała Rada Miasta Gdańska.

Przypadek Oliwy wywołał zresztą dyskusję pod koniec 1925 r. na temat ewentualnego przyłączenia do Gdańska innych dwóch gmin graniczących z miastem - Oruni i Brętowa. Te dwie wsie stały się dzielnicami miasta jednak dopiero w 1933 r.

Nowe przedmieście Gdańska

Co ciekawe, wiosną 1926 r., kiedy decyzja o przyłączeniu Oliwy do Gdańska już dawno zapadła, sejmik powiatu Gdańskie Wyżyny wystosował żądanie zadośćuczynienia finansowego wobec Senatu WMG. Straty związane z przyszłą utratą Oliwy sejmik wycenił na 1,4 mln guldenów. Roszczenia te zostały jednak całkowicie oddalone.

30 czerwca po raz ostatni zebrała się rada gminy Oliwy. Najważniejszym punktem uroczystego posiedzenia był ten oznaczony numerem 13, który dotyczył przyłączenia Oliwy do Gdańska. Nazajutrz, w czwartek 1 lipca 1926 r., w oliwskim "ratuszu" miała miejsce uroczystość przekazania "interesów gminy" Gdańskowi. Wzięli w niej udział komisaryczny wójt Oliwy dr Meyer-Barkhausen, prezydent senatu Wolnego Miasta Gdańska dr Heinrich Sahm, a także kilku senatorów i przedstawicieli Rady Miasta Gdańska.

Oliwa stała się więc oficjalnie przedmieściem Gdańska. W związku z powyższym 5 lipca dokooptowano do składu Rady Miasta trzech przedstawicieli nowej dzielnicy. Pierwszym, z całą pewnością odczuwalnym dla mieszkańców udogodnieniem, było ujednolicenie opłat pocztowych (Oliwa przestała być objęta odrębną taryfą). Nieco później obniżono także stawki za połączenia telefoniczne do i z Oliwy (przez pewien czas wciąż płacono za nie, jak za zamiejscowe). Wkrótce pojawiły się także nowe inwestycje.

Rozpoczął się nowy rozdział w dziejach Oliwy.

Powyższy artykuł otwiera krótką serię tekstów poświęconych dziejom Oliwy, w związku z przypadającą w tym roku 90. rocznicą włączenia jej do Gdańska. Już niebawem: o Pałacu Opatów i kontrowersyjnym pomyśle otwarcia w jego wnętrzach... kasyna.

O autorze

autor

Jan Daniluk

- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).

Opinie (17) 3 zablokowane

  • Fajny art.Dzieki. (1)

    Czy Oliwa doczeka sie kiedys wlasnego nawet niewielkiego muzeum ?Moglo by byc lekko multimedialne.

    • 45 2

    • super pomysł.

      Historii jest multum. Cystersi, bitwa, pokoj, uzdrowisko. zabojstwo Zachara

      • 1 0

  • Super! (2)

    Kocham Oliwę,kocham Gdańsk, kocham Lechię i jestem szczęśliwym człowiekiem.

    • 33 7

    • Extra

      Kocham Oliwę, kocham Gdańsk i mam w d*pie Lechięi jestem szczęśliwym człowiekiem

      • 9 1

    • Na peronie skrzynka piwa wysiadamy to Oliwa. Trzeba dodac tez, ze trzon grupy sportowej Lechii stanowili chlopcy z Oliwy. I dworzec Oliwski stal sie glowna baza Lechii na sprawdzanie biletow kibicom jadacym do/z Gdyni zwlaszcza arce. Stare dobre czasy......

      • 1 3

  • Fajny i ciekawy artykuł

    Pozdrawiam :)

    • 39 0

  • Teraz też już pora by było powiększyć granicę Gdańska (2)

    Takie np. Kowale formalnie powinny stać się dzielnicą Gdańska, bo nieformalnie już dawną są.

    • 26 7

    • Ciekawe jak to było w Prusach, pamietam z historii że Gdańsk co chwilę się rozszerzał. Skoro ktoś pracuję w Gdańsku, dzieci chocą to liceum w Gdańsku i tylko podstwówwka w kowalach.
      Na samorządzie się oszczędzi.

      • 6 0

    • Nie da rady. W Kowalach macie takie same nazwy ulic jak na Osowie. Nie da rady połączyć takiego przypadku.

      • 1 4

  • Wolne Miasto (1)

    A ja uważam że Gdańsk powinien znowu byc Wolnym Miastem i ta cała chołota z Warszawki powinna starac sie o wizy żeby tu przyjechać. Dotyczy to też tych z rejestracjami z literą N na początku :)

    • 20 23

    • na początek referendum o wystąpienie WM z unii

      • 6 1

  • Przyłączenie Oliwy do Gdańska dla niektórych do dziś jest wielką pomyłką

    • 10 4

  • thnx

    Dziękujemy i czekamy na publikację doktoratu :)

    • 13 0

  • Delikatnie mówiąc to niezbyt polskie te nazwiska włodarzy oliwskich (1)

    w przeciwieństwie do tych obecnych. Lepiej mieszkać na swoich ziemiach.

    • 0 14

    • słoik

      Gdynianin od trzeciego pokolenia-czyli od 1945 r. szczęściarz,w Gdańsku moja rodzina mieszka od sześciu pokoleń więc mieszkam na swojej ziemi.

      • 5 0

  • Architektonicznie bardziej pasuje do Sopotu ale i tak codziennie przejeżdzam przez Oliwę i widzę jej fajny klimat jeszcze przedwojennego charakteru

    • 10 1

  • Szkoda tylko ze deweloper wyburzył była Przychdnie (były hotel )... skandal na miarę 1926 roku...

    Co ta kasa robi z ludzi... Wiemy wszystko, ze pozwolenie na wyburzenie zabytku... pachniało inaczej... Stan budynku był dobry i tyle. :(

    • 12 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Który gdański kościół został nazwany Kościołem Solidarności?

 

Najczęściej czytane