• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyni i Gdańska problemy z odśnieżaniem. Długa tradycja

Jarosław Kus
1 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk"
Lodołamacz "Gabriel Narutowicz" podczas usuwania lodu na Wiśle, na wysokości Tczewa. Rok 1936. Lodołamacz "Gabriel Narutowicz" podczas usuwania lodu na Wiśle, na wysokości Tczewa. Rok 1936.

90 lat temu wschodnia cześć Bałtyku była o tej porze roku już zamarznięta. "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" z 27 listopada donosiła, że "wskutek trwającego przez szereg dni silnego mrozu, zatoki Fryska i Kurońska pokryły się grubą warstwą lodu, wskutek czego cały ruch statków został wstrzymany". Z ruchem problem mieli też piesi, którzy nie mogli doprosić się odśnieżenia chodników w Gdyni i w Gdańsku.



Wprawdzie tak silne mrozy panowały głównie we wschodniej części Morza Bałtyckiego, ale zimowe powietrze dotarło również do Wolnego Miasta Gdańska, narażając jego obywateli na różne nieprzyjemności, takie jak - chociażby - gołoledź, której ofiarą padł pomocnik malarski Alfred Kolegin z ulicy Breitgasse (obecnie Szeroka).

Bo, podobnie jak i dziś, w wielu miejscach chodniki "nie były posypane piaskiem, co powinno było uczynić się przy obecnej gołoledzi".

Z zimowym utrzymaniem ulic - jak pokazuje przykład sąsiedniej Gdyni - i w innych miastach nie było najlepiej, nic więc dziwnego, że "wśród sfer obywatelskich" budziło to "poważne rozgoryczenie".

W tym mieście "ulic miejskich" nie czyszczono "wcale", dlatego "przedstawiały one bardzo smutny obraz". I chociaż "przy obecnym stanie ulic, czyszczenie tychże" nie należało do najłatwiejszych i "przedstawiało wielkie trudności", to brak jakichkolwiek starań w tej kwestii był zupełnie niezrozumiały. Po władzach miejskich można by się przynajmniej spodziewać "pokazania dobrej woli i uczynienia tego co leży w [ich] możności".

Może bierna postawa włodarzy była efektem wiary w ocieplenie? Bo rzeczywiście, na przełomie listopada i grudnia zima trochę odpuściła: "popuściły nieco silne mrozy", "nastąpiła odwilż i zaczęły znikać śniegi", a w Gdyni pełną parą "ruszył ruch budowlany", co - oczywiście - świadczyło o rozmachu, "z jakim rozpoczęto budowę miasta i z jakim prowadzi się rozbudowę dalej".

Z lodowych okowów zaczęła oswobadzać się również królowa polskich rzek, Wisła, na której - "wobec podniesienia się temperatury" - prawdopodobieństwo "utrzymania się lodu" oceniano jako "niewielkie".

Lód ustępował z dolnego biegu rzeki, "poniżej Fordonu", gdzie "coraz więcej oczyszczała się [ona] z kry". Spodziewano się więc szybkiego "ruszenia zatorów pod Toruniem", tym bardziej, że szybkiego powrotu "chłodu" "stacje meteorologiczne nie przewidywały".

W czasie, gdy Gdynia marzyła o odwilży, Gdańsk myślami był przy zimie, z myślą o której - istniejący od 15 sierpnia 1922 r. - klub sportowy "Gedania" postanowił powołać do życia "sekcję sportu zimowego", "by członkom swym również podczas zimy dać możność do uprawiania sportu na świeżem powietrzu".

Jednak konkretnych propozycji "Gedania" nie przedstawiła, zapraszając zainteresowanych do dyskusji nad formą i zakresem działania wspomnianej sekcji, oraz apelując do wszystkich o "postaranie się o miejsca do uprawiania sportu pod jak najdogodniejszymi warunkami".

Zimowe perypetie mieszkańców Wybrzeża nie oderwały jednak uwagi "Gazety" od najważniejszego w tamtym czasie wydarzenia, czyli przypadającej na dzień 28 listopada trzechsetnej rocznicy pamiętnej bitwy pod Oliwą, kiedy to "młoda flota polska pod dowództwem "admirała Jego Królewskiej Mości Zygmunta III" Arndta Dickmana odważyła się na spotkanie w otwartym boju z niezwyciężoną armią Gustawa Adolfa" i - jak wszyscy dobrze wiemy - wyszła z tego spotkania zwycięsko.

Wiktoria oliwska była możliwa, dzięki wcieleniu w życie "idei wystawienia i utrzymywania własnej floty, zapoczątkowanej przez Zygmunta Augusta", a kontynuowanej następnie przez Zygmunta III i jego syna Władysława IV, który polecił zbudować "warownie Władysławowo i Kazimierzowo" na Półwyspie Helskim. "Gazeta" zaatakowała przy tej okazji antypolsko nastawione władze Wolnego Miasta Gdańska, podkreślając, że "we wszystkich tych [polskich] zabiegach stały opór - ukryty lub jawny, stawiał Gdańsk", który wprawdzie "przyczynił się do ostatecznego zniszczenia floty polskiej na morzu Bałtyckim", jednak - jak na ironię - to on właśnie, po upływie trzystu lat stał się (w sposób raczej niezamierzony) jednym z ojców sukcesu polskiej Gdyni. Przypomnijmy tylko, że trudności przy korzystaniu z gdańskiego portu znalazły się wśród powodów podjęcia przez Polskę decyzji o budowie własnego portu. W kontekście historycznej rocznicy, na ironię zakrawa fakt, że ulice polskiej perły Bałtyku brukowano szwedzkim, nie polskim kamieniem.



Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 272 z 27 listopada 1937 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (13)

  • Czasy się zminiają, ale problem z odśnieżaniem nadal aktualny. (1)

    Jedyna różnica, że teraz nie piszą w gazetach, jak ktoś się poślizgnie i złamie nogę.

    • 21 1

    • Piszą

      zależy kto się poślizgnie, znaczy zależy - czyja noga złamie się :)

      • 5 0

  • Bałtyk (2)

    zamarznięty był w ostatniej dekadzie listopada 1927 roku. W listopadzie ad 2017 synoptycy zapowiadają stan klęski żywiołowej: opady 15 cm śniegu w niektórych rejonach kraju, a na wybrzeżu - opady śniegu z deszczem... Dobre!

    • 18 0

    • No tak to jakoś jest. (1)

      Jak w Polsce wieje 80 km / h to huragan, masakra, paraliż Polski. W USA 260 na godzinę i jakoś dają radę. Polska to tak nieogarnięte państwo teoretyczne, że strach. Ale może za kolejne 10 lat tych rządów i wreszcie Polska wyjdzie na jakąś małą prostą.

      • 1 9

      • Że niby

        dzięki "tym rządom" wiać przestanie? Rany boskie - nie strasz...

        • 2 0

  • Dlatego jestesmy zasciankiem europy bo nadal jestesmy na etapie jak 90 lat temu

    • 9 3

  • Temat historyczny

    Za obecnym stanem Bałtyku i wskazywanym miejscu na Wiśle, chodniki dorównają. Obędzie się bez lodołamaczy i pisku na chodnikach

    • 0 0

  • Wszyscy o ulicach A CO Z chodnikami ?

    Ta jak wygląd odśnieżanie i posypywanie chodników to dramat i policzek dla mieszkańców. Breja błoto lub ślizgawica zaspy śniegu zwały mieszanki piaskowo śnieżnej itd itd.

    Może choć raz można by zrobić tak żeby dało się wózkiem przejechać (niepełnospr.) lub wózkiem z dzieckiem.

    No przecież czy osoby za to odpowiedzialne nie mają serca czy są ślepe ?!

    • 7 1

  • (1)

    Pisanie banialuków o historii widzę już wtedy było modne...
    Flotę zmarnował Zygmunt III, oddał ją cesarstwu (bo przecie ze złymi protestantami walczyło), a cesarscy zostawili ją w Wismarze. A tam Gustaw Adolf zdobył ją bez walki...

    • 0 1

    • Historia

      już taka jest... Każdy może pisać ją po swojemu. Liczą się fakty - w tym przypadku zwycięstwo Polaków i to, jak tę wiktorię widzieli współcześni. To naturalna reakcja na ważne wydarzenia. Historycy widzą kontekst i mogą dzięki temu snuć różne spekulacje. Ale są to tylko spekulacje i gdybanie, a wynik tychże - zawsze jest do podważenia... Bo liczą się fakty...

      • 0 0

  • 90 lat temu... (1)

    Artykuł z gazety o wydarzeniach sprzed 90 lat, a gazeta z 27 listopada 1937.
    Hmmm, a może by tak pouczyć się matematyki? Może wyszłoby, że nie sprzed 90 lat?

    • 0 1

    • literówka...

      • 0 0

  • Powinno się odśnieżać, ale nie sypać solą, najwyżej trochę piaskiem

    Bo sól wszystko niszczy, drogi, wiadukty, mosty, drzewa, krzewy, buty, samochody, zanieczyszcza wody gruntowe. Pewnie jeszcze trochę wad soli by się znalazło. Zimą jest zimno i trzeba jechać wolniej, a nie tak jak latem obwodnicą na zderzaku i pretensje do drogowców zamiast do siebie.
    W XXI wieku mamy opony zimowe i o ile nie ma lodu, to śnieg niespecjalnie przeszkadza podczas jazdy.
    Nie wiem dlaczego ludzie uważają, że zimą drogi powinny być jak latem, może zimą powinno być ciepło, a państwo powinno z podatków ogrzewać powietrze na dworze?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Dawna ul. Marchlewskiego w Gdyni, obecnie nazywa się:

 

Najczęściej czytane