- 1 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (88 opinii)
- 2 Ambona i wieża ciśnień liczą na dotacje (87 opinii)
- 3 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (8 opinii)
- 4 Konie i samoloty. Wyspa widziała wszystko (44 opinie)
- 5 "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk" (72 opinie)
- 6 Ten gmach znany jest tylko od strony wody (66 opinii)
Jak gdyńscy celnicy Polskę utrzymywali
W latach 1936/1937 Urząd Celny w Gdyni pobrał 53 mln zł cła, co stanowiło 40 proc. pobranych we wszystkich urzędach celnych ówczesnej Polski.
Pierwsi celnicy w Gdyni
W lutym 1920 r. Gdynia wraz Pomorzem Wschodnim po latach zaboru wróciła do Rzeczypospolitej. Ten skrawek ziemi nad Bałtykiem, klinem wbity pomiędzy dwie pruskie prowincje i Wolne Miasto Gdańsk, miał 300-kilometrową granicę z Rzeszą (prowincja Pommern), 73 km granicy morskiej (wraz z Półwyspem Helskim - 147 km), 148 km granicy z WMG i prawie 50 km z Prusami Wschodnimi na Wiśle.
Mimo to nie miał urzędników celnych.
Na północy Prus Zachodnich urzędy celne były tylko w Gdańsku i Elblągu, a te miasta nie znalazły się w II RP. Ministerstwo byłej Dzielnicy Pruskiej podjęło decyzję o utworzeniu "od zera" głównych urzędów ceł w Chojnicach i Starogardzie. Temu drugiemu podporządkowano nowe urzędy celne graniczne w Tczewie, Wejherowie i w Kościerzynie oraz morski w Pucku. Kadrę sprowadzono z Wielkopolski.
Zobacz także:
Jak powstawała administracja celna Wolnego Miasta Gdańska
Pomimo że zapowiadano włączenie Wolnego Miasta do polskiego obszaru celnego, w latach 1920-1922 musiano zabezpieczyć nowo wytyczoną granicę polsko-gdańską.
Na miejsce odpraw celnych została wybrana Gdynia ze stacją kolejową położoną blisko nowej granicy. Wejherowscy celnicy podejmowali kontrolę podróżnych jadących z Wolnego Miasta do Rzeszy już na stacji Gdynia.
Po podpisaniu konwencji paryskiej 9 listopada 1920 r. oraz na podstawie tymczasowej umowy polsko-gdańskiej otwarto przejścia graniczne z Wolnym Miastem, m.in. kolejowe Mały Kack - Sopot i drogowe Kolibki - Kamienny Potok/Steinfliess, Wielki Kack - Sopot/Zoppot Große Katzer Straße (dziś to ul. Malczewskiego) oraz piesze nad brzegiem morza przez potok Swelina/Menzelbach.
Zobacz także:
Pierwsza linia kolejowa otwarta w Polsce po rozbiorach
W Gdyni rozpoczął działalność kolejowy urząd celny z siedzibą na dworcu. Drogowy otwarto w Kolibkach z ekspozyturą celną w Wielkim Kacku, a przejścia nad brzegiem morza pilnowali funkcjonariusze policji państwowej.
Po gdańskiej stronie odprawy celne były prowadzone na sopockim dworcu, a w przejściach granicznych stali strażnicy z Grenzwache.
Na magistrali kolejowej z Gdańska do Berlina (biegnącej przez Stargard Szczeciński), po przekroczeniu granicy w Kamiennym Potoku, pierwszym przystankiem osobowym był Kack Mały (stacja Mały Kack/Kleinkatz/Klein Katz istniała od 1870 do 1929 r. na 16,6 kilometrze linii nr 202 z Gdańska do Stargardu. 14 maja 1929 r. przeniesiono przystanek do Kolibek na 15,8 kilometr i nazwano Kolibki/Orłowo.) Zatrzymywały się tu lokalne pociągi z Gdańska do Wejherowa i do Lauenburga (Lęborka). Do pociągu wsiadali gdyńscy celnicy i funkcjonariusze policji państwowej. Kontrola celno-paszportowa kończyła się na gdyńskim dworcu.
Inaczej było z dwoma pociągami tranzytowymi z Prus Wschodnich do Rzeszy (z Królewca przez Gdańsk do Berlina i z Malborka do Lęborka). Po wyjeździe z Sopotu stawały dopiero na stacji Gdynia, a polscy celnicy dokonywali kontroli, jadąc nimi do Wejherowa. Te pociągi były w tranzycie zwykłym, podlegającym polskiej kontroli celnej i paszportowej.
Tylko na trasie z Rzeszy przez Chojnice, Czersk, Skórcz, Opalenie (most na Wiśle) do Kwidzyna w Prusach Wschodnich jechały pociągi w tranzycie uprzywilejowanym, konwojowane przez polską straż celną, bez kontroli granicznej. Po roku zmieniono trasę na Chojnice - Tczew - Szymankowo - Kałdowo - Malbork.
Urzędy celne na granicy polsko-gdańskiej zostały zwinięte wiosną 1922 r., a celników zastąpili urzędnicy kontroli skarbowej. Po włączeniu Wolnego Miasta Gdańska do polskiego obszaru celnego pozostała jedynie granica polityczna i akcyzowa.
Morski Urząd Celny w przedwojennej Gdyni
Morska placówka celna powstawała wraz z postępującą budową portu. Po oddaniu w kwietniu 1923 r. półkilometrowego drewnianego mola z odgałęzieniem wzdłuż morza, które stało się tymczasowym portem, zaczęły zawijać tam statki handlowe.
Pierwszy oceaniczny, ss "Kentucky" pod banderą francuską, wpłynął do Gdyni 13 sierpnia 1923 r. Zapoczątkował linię z Gdyni do Hawru, a dalej do Ameryki. Do jego odprawy przyjechał koleją celnik ze Strzebielina, gdzie przeniesiono wejherowski urząd celny, i tak było aż do 24 sierpnia 1924 r. W tym dniu utworzono ekspozyturę celną w baraku u nasady drewnianego mola, obok stacji Urzędu Emigracyjnego, placówki Straży Celnej i posterunku policji państwowej.
Natomiast 1 maja 1925 r. - na mocy decyzji ministra skarbu - ekspozytura celna została przekształcona w Urząd Celny w Gdyni, podporządkowany Dyrekcji Ceł w Poznaniu. Placówka otrzymała I klasę, co oznaczało pełny zakres w przywozie i wywozie towarów (taką klasę miały tylko kolejowe urzędy celne na głównych liniach oraz ekspozytury celno-pocztowe, pozostałe - drogowe, rzeczne i kolejowe miały II klasę i przekazywały towary do odprawy ostatecznej tym z I klasą).
Na początku w gdyńskim urzędzie pracowało czterech celników z naczelnikiem, którym został Stefan Lewandowski. Ich pracę wspomagali strażnicy celni z placówki "Gdynia" w sile 12 funkcjonariuszy. Podporządkowani Komisariatowi Straży Celnej "Chylonia" mieli zadanie celnej ochrony granicy i zapobiegania przemytu towarów. Zarówno urzędy celne, jak i placówki Straży Celnej (komisariaty, inspektoraty) podlegały dyrekcjom ceł.
Wraz z rozbudową gdyńskiego portu rozrastał się też Morski Urząd Celny:
- w 1925 r. pięciu celników,
- w 1928 r. 16 celników,
- w 1929 r. 42 celników,
- w 1930 r. przekroczono liczbę stu etatów.
Siedziby przedwojennego urzędu celnego w Gdyni
Budynek po lewej to siedziba Urzędu Celnego w Gdyni na ul. Chrzanowskiego 8 - zdjęcie ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku Oddział w Gdyni (APG OG, sygn. 3/863-11 i 12).
W 1926 r. celnicy przenieśli się z baraku u nasady mola do nowego budynku zaprojektowanego przez inż. Kazimierza Milewskiego, położonego na przedłużeniu ul. Portowej (w 1929 r. nazwano ją ul. Chrzanowskiego). Z wyglądu dworek polski nawiązywał do budowanych na Kamiennej Górze ekskluzywnych domów.
Po ośmiu latach dla urzędu celnego wybudowano kompleks według projektu warszawskiego architekta inż. Stanisława Odyńca-Dobrowolskiego. Ministerstwo Skarbu podeszło do tematu siedziby perspektywicznie - w planach było utworzenie w Gdyni nowej Dyrekcji Ceł. Również oddziały celne pracowały w nowych obiektach, takich jak Dworzec Morski czy Poczta Główna przy ul. 10 Lutego 10.
Największy urząd celny w II RP
W 1938 r. Urząd Celny w Gdyni zatrudniał już ponad 450 osób (35 proc. stanowili urzędnicy celni, a 65 proc. niżsi funkcjonariusze celni). W całej II Rzeczypospolitej w tym czasie stan kadrowy administracji celnej wynosił ok. 3,5 tys. osób.
Na etatach urzędniczych zatrudniano naczelnika i jego zastępcę, kierowników działów i oddziałów, inspektorów celnych, komisarzy skarbowych, rewidentów celnych, adiunktów celnych i poborców celnych. Musieli mieć co najmniej wykształcenie średnie i zarabiali od 160 do 260 zł miesięcznie plus dodatek drożyźniany (od 10 do 45 zł) za pełnienie służby w Gdyni.
Zarobki w Urzędzie Celnym w Gdyni
Kierownicy otrzymywali dodatki służbowe, a naczelnik urzędu dodatek funkcyjny.
- Naczelnik Urzędu Celnego w Gdyni zarabiał 260 + 45 + 100 + 300 = 705 zł.
- Jego zastępca 260 + 40 + 100 + 150 = 550 zł.
- Kierownicy zarabiali średnio 260 + 35 + 100 = 395 zł.
Dla porównania: średnia pensja miesięczna w 1934 r. wynosiła 125 zł, a tygodniowy koszt utrzymania czteroosobowej rodziny wynosił ok. 25 zł.
Niższymi funkcjonariuszami celnymi byli dozorcy celni i starsi dozorcy celni, którzy zarabiali od 100 do 120 zł plus 10 zł dodatku drożyźnianego.
Gdyński urząd jako jedyny morski w II RP (ten w Pucku zamknięto w 1930 r., a ten w Helu stał się oddziałem celnym, funkcjonującym tylko porą zimową) był urzędem kompletnym. Obsługiwał ruch morski, kolejowy i pocztowy, a nawet lotniczy (od 1935 r. ekspozytura celna na lotnisku Rumia-Zagórze) z jedynym w Polsce wolnym obszarem celnym. WOC otwarty w 1933 r. w Basenie im. Ministra Kwiatkowskiego był terenem portowym ogrodzonym i strzeżonym, traktowanym jak zagranica. Towary na WOC - tu nie podlegały cłom, podatkom pośrednim i akcyzowym oraz pozwoleniom.
Obrót towarowy z zagranicą w porcie gdyńskim pod koniec lat 30. XX wieku obsługiwało siedem oddziałów celnych. Rok do roku dokonywały one ponad 130 tys. odpraw towarów i prawie 10 tys. statków. Gdynia stała się największym portem na Bałtyku o obrotach wynoszących blisko 9 mln ton towarów.
Była też oknem na świat dla tysięcy Polaków podróżujących transatlantykami: "Polonia", "Pułaski", "Kościuszko", "Piłsudski" i "Batory". Dwa następne ("Sobieski" i "Chrobry") weszły do służby latem 1939 r., wykonując tylko jeden rejs. Potem zostały transportowcami wojennymi na służbie brytyjskiej Royal Navy.
Zobacz także:
Historia polskiej floty i marynarki wojennej
Będąc największym urzędem celnym w II Rzeczypospolitej, z profesjonalnym kierownictwem (naczelnik Wiktor Fałatowicz pracował do 1933 r. w Dyrekcji Ceł we Lwowie i był absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza, a jego zastępca Kazimierz Downarowicz studiował w Liege (Belgia), wcześniej był konsulem RP w Belgii i Brazylii, a w 1934 r. Ministerstwo Skarbu skierowało go do Gdyni) w roku budżetowym 1936/1937 pobrał 53 mln zł cła, co stanowiło 40 proc. pobranych we wszystkich urzędach celnych ówczesnej Polski.
Zobacz także:
Pierwsza wizyta transatlantyku Batory w Gdyni
Wymienieni wyżej Fałatowicz i Downarowicz oraz komisarz skarbowy Józef Kaczmarek wraz z celnikami Wacławem Zygmanowskim, Walentym Cieluchem, Janem Pataniakiem po zajęciu Gdyni we wrześniu 1939 r. przez wojska III Rzeszy zostali aresztowani, a potem zamordowani w Lesie Piaśnickim.
Wielu innych nie przeżyło wojny, wielu wysiedlono z Gdyni do Generalnej Guberni albo osadzono w obozach. Niektórzy przeżyli i stawili się po wojnie do pracy w Gdyni i Gdańsku.
Urząd celny w powojennej Gdyni
Po przerwie wojennej Urząd Celny w Gdyni został powołany 19 czerwca 1945 r. Jednak przedwojenni pracownicy urzędu celnego już pod koniec kwietnia samorzutnie zabezpieczyli ocalałe budynki celne i dokonali pierwszej odprawy w porcie.
31 grudnia 1945 r. w porcie gdyńskim funkcjonowały dwa oddziały celne: molo pasażerskie na Dworcu Morskim i basen Marszałka Piłsudskiego na nabrzeżu Polskim oraz oddział celno-pocztowy w budynku Poczty Głównej.
Utworzoną zaraz po wojnie Dyrekcję Ceł w Gdańsku przeniesiono w 1947 r. do Gdyni, do budynku przedwojennego urzędu celnego na ul. Rotterdamskiej 9/11. Dyrekcji podlegały wszystkie morskie urzędy celne (Szczecin-Port, Świnoujście, Dziwnów, Kołobrzeg, Darłowo, Ustka, Łeba, Władysławowo, Hel, Gdynia, Gdańsk-Nowy Port i Elbląg). W 1956 r., cztery lata po likwidacji Dyrekcji Ceł, budynek na ul. Rotterdamskiej 9/11 przekazano Zarządowi Portu Gdynia. Mający siedzibę w tym budynku urząd celny został przeniesiony do pomieszczeń biurowych w szczycie magazynu na ul. Polskiej 8.
W latach 50. w Gdyni oddziały celne funkcjonowały w Porcie Rybackim, na Dworcu Morskim, w Basenie IV na ul. Polskiej koło chłodni, w Basenie V na ul. Dokerów i oddział odpraw zleconych. Natomiast celno-pocztowy przekształcono w samodzielny Urząd Celny Pocztowy, który w 1964 r. przeniósł się do biurowca poczty na placu Konstytucji, obok Dworca Gdynia Główna (Urząd Celny Pocztowy działał do 1995 r.).
Wraz z wybudowaniem terminalu kontenerowego na terenie tzw. portu zachodniego (dawny port drzewny Pagedu) w 1979 r. ruszył oddział celny Baza Kontenerowa.
W roku 1995 gdyński urząd celny miał dziewięć oddziałów celnych (sześć w Gdyni + Słupsk, Władysławowo i Kościerzyna) i trzy posterunki celne w Darłowie, Ustce i Lęborku. Ciasnota pomieszczeń biurowych przy ul. Polskiej 8 przy stale rosnącej liczbie komórek wewnętrznych spowodowała, że urząd celny był rozmieszczony, nie licząc oddziałów, w sześciu lokalizacjach (trzy na ul. Polskiej, dwie na ul. Celnej i na ul. Dokerów).
W latach dwutysięcznych utworzono oddział celny Terminal Promowy (linia Gdynia - Karlskrona) i nowy oddział Nabrzeże Bułgarskie w wybudowanym w 2006 r. Gdyńskim Terminalu Kontenerowym (GTC), a oddział pocztowy przeniesiono do Pruszcza Gdańskiego.
W wyniku reorganizacji administracji celnej w 2002 r. utworzono w Gdyni Izbę Celną jako organ II instancji, której podlegały urzędy celne w Gdyni, Gdańsku i Słupsku. Trzy lata później Izba Celna otrzymała nową siedzibę przy ul. Północnej 9a, po modernizacji obiektu byłego El-Gazu Janusza Leksztonia. Budynek został przejęty za długi wobec skarbu państwa i przekazany urzędowi celnemu na jego nową siedzibę.
W wyniku ostatniej reformy administracji skarbowej i celnej od 2017 r. w Gdyni funkcjonuje Pomorski Urząd Celno-Skarbowy, a na terenie miasta są trzy oddziały graniczne w porcie: Baza Kontenerowa, Nabrzeże Bułgarskie i Basen V oraz jeden oddział wewnętrzny przy ul. Przemysłowe 9.
Bibliografia
- Jerzy Libiszewski, "Początki budowy portu w Gdyni w latach 1920-1925 (okres tzw. "Małego portu")", 1972.
- Mariusz Jarosiński, "95 lat temu w Gdyni otwarty został Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków Lata 1921-1926", 29.04.2018 r., Portal Historyczny Dzieje.pl.
- "Historia celnictwa polskiego. 90 lat polskiej administracji celnej", "Wiadomości Celne" 1-2/2009 numer specjalny, Ministerstwo Finansów Służba Celna, Warszawa 2009.
- Bronisław Poźniak, "Morski Urząd Celny w przedwojennej Gdyni", 2012 "Zeszyty Gdyńskie" nr 7, s. 107-115.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-01-16 10:09
Teraz kuc i rajcy chcą osiągnąć taki wynik tyle że dojąc mieszkańców
Przez strefe parkowania. To im w przeciwienstwie do lotniska, lodowiska i dróg - wyszło i to prawie na czas
- 38 9
-
2022-01-17 06:04
Super artykuł, no i tak się złożyło że siostra mojego dziadka wyszła za mąż za takiego jegomościa celnika z poznanskiego. Podobno bardzo skrupulatny był w swojej pracy przez co musiał się ukrywćł się całą wojnę i dzięki determinacji rodziny udało mu się przeżyć
- 0 0
-
2022-01-16 10:10
Kawał artykułu, dzięki Trójmiasto
Wszystkie tego typu artykuły powinny być zebrane w jedną zakładkę bo są bardzo cenne.
Tak w ogóle ciekawe czasy to były.- 43 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.