- 1 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (94 opinie)
- 2 Ambona i wieża ciśnień liczą na dotacje (87 opinii)
- 3 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (9 opinii)
- 4 Konie i samoloty. Wyspa widziała wszystko (44 opinie)
- 5 Chłosta, robaki i śmierć. Życie w twierdzy Wisłoujście (44 opinie)
- 6 "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk" (72 opinie)
Konie na pokładzie i kolizja na redzie
W połowie stycznia 1936 r. nad Kaszuby - "po kilkunastodniowej niepogodzie i dużych ulewach" - powraca śnieżna i mroźna zima. Jednocześnie "obniża się zarazem bardzo wydatnie temperatura".
W tym czasie w Gdyni pojawia się pytanie o godzinę, a raczej o "kwestję zegarów publicznych" a także drugie: o to, co może miastu "grozić w każdej chwili".
Głównie dlatego, że zaniedbania w dziedzinie higieny i spraw sanitarnych w owym czasie są prawdziwą piętą achillesową "oczka w głowie całego kraju".
Jakby nie patrzeć, jednego z najważniejszych fundamentów budowanej właśnie, polskiej "potęgi morskiej" (i lotniczej).
Potęgi - dodajmy - wyrosłej również na handlu, w tym także eksporcie polskich koni do Anglii. Co ciekawe, z Gdyni transportowanych... Lublinem.*
Popularność gdyńskich kursów francuskiego rodzi pytanie, czy kolejnym kierunkiem dla polskich rumaków nie będzie przypadkiem również i Francja...
Naszą potęgę budujemy jednak nie tylko na zwierzętach lądowych, bo istotnym elementem tej układanki są również ryby.
Niestety, zajmujący się ich połowem rybacy nie są chyba w stanie docenić tego, jak wielkimi względami cieszą się u władz II Rzeczpospolitej.
Na razie jednak kwestia rybackiej nielojalności ustępuje miejsca karnawałowej zabawie, choć trzeba przyznać, że dziwny to karnawał: miast się bawić, gdynianie wciąż rozpamiętują zdarzenia z dnia 21 grudnia, kiedy to "na redzie gdyńskiej tonął statek", po tym, jak "statek niemiecki "Kirsten Milles" najechał na stojący na redzie s/s "Müller"".
Ofiar w ludziach wprawdzie nie było, ale "Otto Alfred Müller" tonął "przez 15 dni, przez cały okres świąt "Bożego Narodzenia". Mimo tego, że "takiej katastrofy w Zatoce Gdańskiej jeszcze nie było", "ciężką tą akcję ratunkową przeprowadził sprawnie ku zadowoleniu właściciela statku (...) wydział holowniczo-ratowniczy "Żeglugi Polskiej".
Lecz nawet teraz gdynianie nie mogą ze spokojną głową świętować karnawału: wprawdzie kutrem na mieliźnie zajmują się gdańszczanie, ale w Gdyni wybuchają dwa pożary jednego dnia!
I weź tu człowieku nie denerwuj się!
A potem zdziwienie, że zgubiony rewolwer, że ratunek w kieliszku...
W końcu jak tu nie wierzyć horoskopom?
* - mowa o statku "Lublin", należącym do Polsko Brytyjskiego Towarzystwa Okrętowego (zwyczajowo zwanego "Polbrytem"), firmy żeglugowej powstałej w roku 1928 dla obsługi ruchu emigracyjnego: pasażerów przewożono z Gdańska i Gdyni do portów brytyjskich, skąd w dalszą drogę - najczęściej do Ameryki Północnej - udawali się statkami innych armatorów. W roku 1931, głównie z powodu wielkiego kryzysu, liczba emigrantów znacząco spadła, w związku z czym Polbryt musiał przestawić się na przewozy towarowe: wtedy to właśnie zakupiono w Dani dwa parowce - "Lwów" i "Lublin". Po likwidacji "Polbrytu" przez komunistyczne władze Polski w roku 1952 statek przejęły Polskie Linie Oceaniczne.
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 10 z 14 stycznia 1936 r. i nr 11 z 15 stycznia 1936 r., "Dziennik Bydgoski" nr 10 z 14 stycznia 1936 r. oraz "Ilustracja Pomorska" nr 3 z 19 stycznia 1936 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie wybrane
-
2021-01-17 18:21
otto alfred mÜLLER tonął 3 razy
Drugi raz w 1944 r. w okolicach Szczecina. Potem podniesiony przebudowany i wcielony do polskiej floty jako s/s Wrocław.
W 1968 r. wszedł na skały i zatonął koło Saremy.- 14 0
-
2021-01-18 10:54
Mieli szczęście w 1936 w Gdyni. Nie było ani Szczurka,ani Lucyka, ani lizudu
- 5 1
-
2021-01-18 06:03
Chciałoby sie mieć wehikuł czasu (1)
Żeby móc podróżowaćw tamte rejony czasowe. Tylko turystycznie i poznawczo. Bez ingerencji oczywiście ;)
- 7 0
-
2021-01-18 06:57
a ja odwrotnie - w czasie bym ingerował na maxa
odstrzeliwał jednych - dawał cynk drugim
- 2 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.