• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Margareta i Leon. Trudne losy dawnych sopocian

Tomasz Kot
19 maja 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Małgorzata Schulz z domu Lipczinska i jej mąż Leo Schulz. Małgorzata Schulz z domu Lipczinska i jej mąż Leo Schulz.

Dokumenty dotyczące Małgorzaty Schulz-Lipczyńskiej, siostry malarza Alberta Lipczyńskiego, rzucają więcej światła na losy rodziny i warunki życia, w jakich mieszkała w Sopocie po 1945 r. Pozwalają też poznać sylwetkę męża Małgorzaty, Leo Schulza, działacza Polonii sopockiej.



O Albercie Lipczyńskim czy też Lipczinskim, jak się podpisywał, i jego żonie Elizabeth wiemy sporo. Kilka lat temu prezentowaliśmy jego sylwetkę w artykule "Spacerował po Sopocie z papugą na ramieniu. Ptak przeklinał po niemiecku i angielsku".

Z kolei kilka dni temu w Sopockim Domu Aukcyjnym sprzedano za 100 tys. zł jego obraz "Portret Elisabeth z lustrem", na którym uwiecznił swoją żonę.

Portret Elisabeth z lustrem, autorstwa Alberta Lipczinskiego, został sprzedany na początku maja za 100 tys. zł podczas licytacji w Sopockim Domu Aukcyjnym. Portret Elisabeth z lustrem, autorstwa Alberta Lipczinskiego, został sprzedany na początku maja za 100 tys. zł podczas licytacji w Sopockim Domu Aukcyjnym.
Znacznie mniej informacji mamy na temat nie mniej ciekawej siostry malarza, Małgorzaty (Margarety) Schulz, w której domu Lipczynscy mieszkali przez kilkadziesiąt lat.

Korzenie



Małgorzata była córką KlaryJosefa Lipczinskich, starszą siostrą Alberta. Lipczinscy pochodzili z Pucka. W Lęborku osiedlili się w 1857 r. Mieli czternaścioro dzieci.

Klara i Josef Lipczinscy Klara i Josef Lipczinscy
Małgorzata (Margareta) urodziła się 18 lutego 1869 r. Miała 17 lat, gdy 14 lipca 1896 r. wzięła ślub z Leonem Schulzem w kościele św. Jakuba w Lęborku. Leon Schulz wówczas pełnił funkcję inspektora w Głobinie (wówczas Gumbin) koło Słupska. Urodził się 13 stycznia 1861 r. w miejscowości Wętfie (wówczas Wentfin) koło Świecia.

Urzędowe tłumaczenie aktu urodzenia i chrztu Małgorzaty Lipczinskiej. Urzędowe tłumaczenie aktu urodzenia i chrztu Małgorzaty Lipczinskiej.
W odróżnieniu od ciążących ku niemczyźnie Lipczinskich Schulz miał zdecydowane poczucie polskiej świadomości narodowej.

Bankier polski Leon Schulz



Leon Schulz specjalizował się w bankowości, przez wiele lat pełnił funkcje w różnych bankach. Pod koniec XIX w. małżeństwo Schulzów pojawiło się w Sopocie. Zamieszkali w kupionej przez Leona dwukondygnacyjnej kamienicy przy Grunwaldzkiej 10 (Sudstrasse).

Dokument tożsamości Leo Schulza. Dokument tożsamości Leo Schulza.
Budynek powstał w XIX w. W 1898 r. dobudowano do niej od strony ul. Ogrodowej dwie dobudówki według projektu Karla Kupperschmitta.

Schulz nawiązał współpracę z mieszkającym już w kurorcie polskim działaczem, sędzią Alfonsem Chmielewskim. W drugiej połowie 1908 r. Schulz i Chmielewski rozpoczęli starania, aby otworzyć placówkę dającą ekonomiczne wsparcie mieszkającym tu Polakom.

Strona z ausweisu Leo Schulza. Strona z ausweisu Leo Schulza.
Idea banków ludowych będących instrumentem walki o polski stan posiadania w zaborze pruskim sprawdziła się już wcześniej w Wielkopolsce. Instytucje te ratowały pożyczkami zubożałe i zagrożone przejęciem przez Niemców gospodarstwa chłopskie, wspierały rzemieślników, kupców i innych polskich przedsiębiorców.

22 czerwca 1909 r. w Sopocie uroczyście otwarto polski Bank Ludowy. Siedziba instytucji mieściła się w należącej do Chmielewskiego willi "Quo Vadis" przy Powstańców Warszawy 5 (Nordstrasse). Dziś budynek już nie istnieje. Dyrektorem placówki był Leo Schulz - od początku aż do jego śmierci.

Prawdopodobnie w związku z planami Chmielewskiego, szykanowanego przez władze pruskie, który zamierzał przeprowadzić się do Wejherowa, w 1912 r. bank przeniesiono do kamienicy Schulza. Już rok wcześniej Leon przebudował front kamienicy, przerabiając werandy na balkony i adaptując parter na działalność biurowo-sklepową.

Obok Banku Ludowego na parterze ulokował się również sklep spółdzielczy z czytelnią polskich książek prowadzony przez Macierz Kaszubską.

Schulz z Małgorzatą zajmowali piętro i poddasze domu. Oficyny wynajmowali.

Jesienią 1919 r. w Sopocie u szwagra i siostry pojawił się Albert Lipczinski.

Małgorzata przejmuje majątek i dom po mężu



14 lutego 1920 r. w szpitalu Najświętszej Marii Panny (St. Marienkrankenhaus) na Dolnym Mieście w Gdańsku zmarł Leon Schulz. Schorowany przebywał tam od dłuższego czasu. 10 dni przed śmiercią, 4 lutego, wystawił notarialne pełnomocnictwo dla swojej żony.

Pełnomocnictwo dla żony Małgorzaty wystawione w szpitalu przez Leo Schulza. Pełnomocnictwo dla żony Małgorzaty wystawione w szpitalu przez Leo Schulza.
Leo Schulz został pochowany na sopockim cmentarzu katolickim. Kamienicę, jak i zarządzanie sprawami bankowymi przejęła wdowa.

Działania gospodarcze Schulza zabezpieczyły finansowo żonę aż do 1945 r. Po tej dacie wcześniejsze działania Schulza na niwie narodowej do pewnego stopnia chroniły zarówno Małgorzatę, jak i jej brata.

Bank Ludowy funkcjonował bez przeszkód w kamienicy przy Grunwaldzkiej 10 do września 1939 r. Czytelnia Macierzy Kaszubskiej działała do 1925 r. Potem funkcjonował tu sklep spożywczy, a także zakład fryzjerski Ericha Spendela.

Ciężkie czasy w nowej Polsce



W 1945 r. zarówno Albert, jak i jego siostra Małgorzata nie uciekają wraz z niemieckimi mieszkańcami kurortu. Nie chcą też wyjechać później w ramach akcji wysiedlania.

Z Albertem sprawa jest trudna. Słabo zna język polski. Nie ułatwia to funkcjonowania w nowej rzeczywistości.

Niedostatek, szykany i problemy dotykają też Małgorzaty. 30 kwietnia 1945 r. na posterunku Milicji Obywatelskiej w Biurze Rejestracji Ludności otrzymuje zaświadczenie kwalifikujące ją jako "Niemiec/ W.M. Gdańsk pochodzenia polskiego".

  • Zaświadczenie  Małgorzaty Lipczinskiej wystawione na sopockim posterunku M.O. w 1945 r. (awers).
  • Zaświadczenie  Małgorzaty Lipczinskiej wystawione na sopockim posterunku M.O. w 1945 r. (rewers)
Również jako Niemka zostaje zarejestrowana w urzędzie miejskim 18 maja. Jej kamienica zostaje skomunalizowana, a do jej mieszkania wprowadzają się obcy ludzie. Właścicielka kamienicy musi się gnieździć z bratem i bratową w przybudówce od podwórza. Nowi lokatorzy przejmują też jej meble.

Poświadczenie



Małgorzata podejmuje walkę o uznanie jej jako Polki i odzyskanie mienia. 25 października 1945 r. Schulzowa zanosi do sopockiego magistratu "Poświadczenie".

Podpisani pod nim Cecylia Pisarek, Emilian Puppel, Wiktor RoszczynialskiZofia Berezowna zaświadczają, że:

Poświadczenie o polskości Leo Schulza i jego małżonki Małgorzaty Schulz z 25.10.1945 r. Poświadczenie o polskości Leo Schulza i jego małżonki Małgorzaty Schulz z 25.10.1945 r.
"Ob. Leon Szulc (...) rozwijał w latach 1909-1920 (...) ożywioną działalność w kierunku podtrzymania polskości i rozwinięcia idei demokratycznych. Założył (...) Bank Ludowy, który (...) po 2 latach przeniesiony został do własnego domu ob. Szulca (...).

Podkreślić trzeba, że w 1909 r., tj. w momencie kiedy Bank Ludowy został założony, sprawa niepodległej Polski wydawała się pogrzebana na zawsze nie tylko w opinii Europy, ale i znaczącej części społeczeństwa polskiego, tak że ob. Szulc, organizując Bank Ludowy, był pierwszym, który ideę polskości na tym terenie obudził, poważnie narażając się władzom niemieckim.

Celem Banku Ludowego było udzielenie pomocy materialnej drobnym rolnikom polskim na Pomorzu, którzy nie mogli liczyć na żadne poparcie ze strony banków niemieckich. Tak że idea narodowa ściśle łączyła się z ideą demokratyczną i to w czasie, gdy kapitalizm święcił swoje triumfy w całej Europie.

Prócz tego rozwijał ob. Szulc ożywioną działalność jako organizator i współpracownik polskich demokratycznych towarzystw jak Towarzystwo Ludowe, Macierz Szkolna, Sokół, Lutnia oraz innych.

W czasie pierwszej wojny światowej lokal Banku Ludowego służył na cele zebrań Rady Ludowej i innych organizacji polskich, był przez wiele lat, także po śmierci ob. Szulca, jedynym centrum polskości na terenie miasta Sopot, oparł się prześladowaniom reżimu hitlerowskiego i został zamknięty dopiero na początku wojny w 1939 r. Ob. Szulc był pierwszym pionierem polskości i demokracji na terenie miasta Sopotu."

Mienie Schulzów uznane za poniemieckie



Najbardziej znaną postacią z podpisanych był Wiktor Roszczynialski (1900-1972) polski działacz samorządowy w II RP, wójt gminy Rumia-Zagórze, rotmistrz rezerwy 18. pułku ułanów. Po wojnie - gdyński notariusz.

Brat Roszczynialskiego, ksiądz i działacz kaszubski, został zamordowany przez Niemców. Pozostali to mieszkańcy Sopotu, zapewne przedstawiciele sopockiej Polonii.

Pismo i działania pani Schulz przyniosły efekt w postaci tymczasowego zaświadczenia wydanego przez prezydenta miasta w 1946 r. i stwierdzającego, że ma ona obywatelstwo polskie.

W następnych latach sprawa ta została uregulowana prawnie. Wdowie po działaczu nie udało się jednak odzyskać mieszkania ani mebli zajętych w jej mieszkaniu przez nowych lokatorów.

30 grudnia 1946 r. skierowała pismo do Okręgowego Urzędu Likwidacyjnego z "Zastrzeżeniem przeciwko sprzedaży moich ruchomości".

Urząd Likwidacyjny m.in. sprzedawał nowym lokatorom "poniemieckie" wyposażenie w zajętych przez nich mieszkaniach.

Po przedstawieniu inwentarza takich przedmiotów i oszacowaniu ich wartości nowi lokatorzy mogli odkupić je od państwa za pośrednictwem Urzędu Likwidacyjnego, dzięki czemu stawały się one ich legalną własnością.

Tego chciała uniknąć Małgorzata Schulz. W swoim piśmie zapowiada, że w najbliższym czasie przedstawi dowody, że: "ruchomości znajdujące się w posiadaniu wspomnianych obywateli stanowią moją własność".

Dwa lata później sprawa była w zasadzie beznadziejna. Schulzowa nie tylko nie odzyskała mieszkania i mebli, ale jeszcze musiała płacić podatek lokalowy z odsetkami od nieruchomości zajętej przez kogo innego.

Jednocześnie urząd był jej winien 15 tys. zł, których nie oddawał. W styczniu 1948 r. przyszedł do kobiety urzędnik, który stwierdził, że wdowa po bankierze otrzyma owe 15 tys. zł, jeśli wpłaci natychmiast 3274 zł.

Małgorzata Schulz zapożyczyła się i wpłaciła żądaną sumę. W zamian otrzymała zestawienie, na podstawie którego miała odzyskać pieniądze. Sama.

78-letnia kobieta musiała prosić sąsiadów i znajomych, aby i w jej imieniu próbowali odzyskać pieniądze w wydziale podatkowym i finansowym. Nie wiadomo, czy i kiedy to się udało.

Małgorzata Schulz zmarła 29 października 1959 r.

Zaproszenie na urodziny angielskiej królowej



Wśród dokumentów zachowało się także zaproszenie do ambasady brytyjskiej w Warszawie dla Elizabeth, żony Alberta. Przyjęcie miało się odbyć z okazji urodzin królowej Elżbiety II. Nie wiadomo, czy Elizabeth skorzystała z zaproszenia.

Zaproszenie dla Elizabeth Lipczinski na uroczystość w ambasadzie brytyjskiej w Warszawie z okazji urodzin królowej Elżbiety II. Zaproszenie dla Elizabeth Lipczinski na uroczystość w ambasadzie brytyjskiej w Warszawie z okazji urodzin królowej Elżbiety II.
Na bilecie wizytowym nie ma daty, trudno zatem powiedzieć, czy pochodzi z lat 50., gdy Elizabeth starała się o wyjazd do Wielkiej Brytanii, czy jest o dekadę późniejszy. Niewielki biały kartonik prezentuje się bardzo dobrze, jakby został wypisany niedawno. Nie wyblakł nawet atrament, którego używał do wypisania blankietu urzędnik Jej Królewskiej Mości.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (19)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Kim był Augustyn Tarchała, który stał się jedną z atrakcji sopockiego mola?

 

Najczęściej czytane