• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Inscenizacja procesu Alberta Forstera

Rafał Borowski
22 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Zobacz naszą relację z inscenizacji procesu Forstera

Wstrząsające zeznania świadków, płomienne mowy końcowe oskarżycieli i obrońców, wreszcie lakoniczne ostatnie słowa oskarżonego. W sobotnie przedpołudnie, w gmachu Sądu Okręgowego w Gdańsku przy ul. Nowe Ogrody 30/34 w Gdańsku odbyła się inscenizacja procesu hitlerowskiego zbrodniarza Alberta Forstera.



Wydarzenie zapowiadaliśmy w piątkowym artykule oraz Kalendarzu imprez


Czy warto organizować inscenizacje słynnych procesów sądowych?

Niemal dokładnie 70 lat temu - w kwietniu 1948 roku - przed obliczem Najwyższego Trybunału Narodowego stanął Albert Forster, hitlerowski namiestnik okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie. Proces zbrodniarza odbył się w zaadaptowanym specjalnie na ten cel gmachu dawnej hali sportowej u zbiegu alei Zwycięstwa Hallera. Obecnie mieści się w nim Opera Bałtycka.

Forster został skazany na karę śmierci, która oficjalnie została wykonana przez powieszenie w lutym 1952 roku w tzw. więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie. Trudno było spodziewać się innego wyroku. Pochodzący z Bawarii aparatczyk był bezpośrednio odpowiedzialny m.in. za powstanie obozu koncetracyjnego Stutthof oraz masowe egzekucuje Polaków w lasach piaśnickich na przełomie 1939 i 1940 roku.

Esencja zawodu adwokata



Jak informowaliśmy w ubiegły piątek, Okręgowa Rada Adwokacka w Gdańsku postanowiła odtworzyć w skróconej formie ten jeden z najgłośniejszych procesów w historii powojennej Polski. Inscenizacja, której widzami była w przytłaczającej mierze uczniowie gimnazjów i szkół średnich, miała mieć przede wszystkim walor edukacyjny. Innymi słowy, młodym ludziom stojącym przed wyborem ścieżki zawodowej, chciano pokazać na czym polega zawód adwokata.

- Adwokat jest ostatnią deską ratunku. Adwokat nie wybiera klienta. Adwokat nie może odmówić pomocy prawnej, jeżeli zgłosi się do niego z prośba o jej udzielenie osoba uprawniona. Ten przykład, który pokazalismy dzisiaj, to był przykład w szczególności jaksrawy. Mam nadzieję, że przemówił do wyobraźni młodzieży. Wszak tutaj obrońcą była ofiara oskarżonego. I choćby w tym kontekście można bardzo łatwo zauważyć, czym jest zawód adwokata. Wybór tej ścieżki zawodowej, determinuje naszą późniejsza postawę. I to chcieliśmy pokazać w dniu dzisiejszym - wyjaśnia adw. Marcin Derlacz z Pomorskiej Izby Adwokackiej.

Inscenizacja przeplatana głosem narratora



W rolę dwóch oskarżycieli, dwóch obrońców, trzech świadków i wreszcie samego oskarżonego Alberta Forstera wcielili się aplikanci Pomorskiej Izby Adwokackiej. Natomiast w roli sędziów wystąpili adwokat Dariusz Strzelecki - dziekan Pomorskiej Izby Adwokackiej, sędzia Rafał Terlecki - prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku oraz adwokat Andrzej Zwara, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej i obecny prezes Osrodka Badawczego Prokuratury.

Wreszcie w rolę narratora, który objaśnił widzom tło historyczne oraz poszczególne etapy procesu wcielił się adwokat Krzysztof Golec - przewodniczący Komisji Historycznej Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku i wraz z naszym rozmówcą jeden z pomysłodawców wydarzenia.

Najciekawsze wątki słynnego procesu



Inscenizacja odbyła się w historycznej sali nr 101 Sądu Okręgowego w Gdańsku i trwała ok. 40 minut. Scenariusz procesu kata Pomorza - jak nazywa się Alberta Forstera w literaturze popularnonaukowej - został oparty na lekturze autentycznych aktach procesowych.

- Aby nie zanudzić publiczności, wybraliśmy wątki, które w naszej ocenie mogły najbardziej zainteresować publiczność. Z tego właśnie powodu ograniczyliśmy rolę świadków do trzech osób oraz nadaliśmy szczególne znaczenie wystąpieniom oskarżycieli i obrońców. Naszym zdaniem, to była właśnie "sól" tego procesu, który 70 lat temu budził ogromne emocje społeczne - kontynuuje adw. Derlacz.

Ostatnie słowa Forstera przed sądem



Publiczność wysłuchała wstrząsających zeznań trzech świadków świadków, którzy opowiadali o piekle niemieckiej okupacji na Pomorzu Gdańskim, płomiennych mów końcowych oskarżycieli i obrońców - którzy domagali się dla Forstera odpowiednio kary śmierci i uniewinnienia - oraz zaledwie jednego zdania, wypowiedzianego przez aplikanta odgrywającego rolę kata Pomorza. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, był to głęboko przemyślany zabieg.

- Z jednej strony, nie chcieliśmy roli oskarżonego - kolokwialnie mówiąc - "przegadać", nie chcieliśmy go wysuwać na pierwszy plan. Natomiast z drugiej strony chcieliśmy, żeby było on obecny na sali sądowej i żeby wypowiedział te słynne, historyczne zdanie, co zresztą się stało. Albert Froster w ostatnim słowie użył dokładnie tych słów, że w razie uniewinnienia, odbuduje Gdańsk za własne środki - uzupełnia adw. Derlacz.
Sobotnia inscenizacja była pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem gdańskiej adwokatury. Niewykluczone - biorąc pod uwagę wypełnienie sali sądowej po same brzegi - że pierwszym z wielu.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

W czasie II wojny światowej niemieckie wojska wykorzystywały Twierdzę Wisłoujście jako:

 

Najczęściej czytane